Były mistrz kategorii półciężkiej Jiri Prochazka nie przejmuje się miejscem w karcie walk UFC 300. Czech zapowiedział też, jakie ma plany po występie na jubileuszowej gali.
„Denisa” w listopadzie, po blisko rocznej przerwie, stawił się w oktagonie na starcie mistrzowskie przeciwko Alexowi Pereirze. Brazylijczyk skoczył Czecha w 2. rundzie i Prochazka wrócił do kolejki pretendentów. Najbliższą walkę stoczy już 13 kwietnia podczas UFC 300.
Jiri Prochazka o walce w karcie wstępnej UFC 300
Przed kilkoma tygodniami poznaliśmy całą rozpiskę jubileuszowego wydarzenia. Kolejność walk jest dość dyskusyjna. W karcie głównej znalazło się miejsce dla walki Bo Nickal vs. Cody Brundage, przez co do niższej części trafiły starcia Turner vs. Moicano, Holm vs. Kayla Harrison, Kattar vs. Sterling.
Kartę wstępną UFC 300 zamknie pojedynek na szczycie wagi półciężkiej. Jiri Prochazka zmierzy się z Aleksandarem Rakiciem. Czeski samuraj nie przejmuje się jednak brakiem miejsca w transmitowanej w PPV części:
– Nie zdziwiło mnie to. Nie przejmuję się takimi rzeczami, po prostu to akceptuję – powiedział „Denisa” w rozmowie z Inside Fighting. – Takie mam do tego podejście. Akceptuję to, ale pokażę, że zasługuję na miejsce w karcie głównej, albo nawet w main evencie. Po to walczę. W każdej walce chcę pokazać piękno sztuk walki.
Prochazka uważa też, że w przypadku zwycięstwa zajmie pozycję pierwszego pretendenta. Dzięki temu w kolejnym występie zmierzy się z wygranym walki wieczoru, Pereira vs. Hill.
– Wierzę i zrobię wszystko, by w kolejnej walce zawalczyć o pas. Po ostatniej walce, po tym, jak się skończyła, wierzę, że mogę i zostanę mistrzem.
