Artur Szpilka zabrał głos w sprawie pojedynku Patryka „Gleby” Tołkaczewskiego, który zmierzy się z Krzysztofem Głowackim w formule MMA.
W ostatnich miesiącach sporo mówiło się o potencjalnym debiucie w klatce obu zawodników. Dwukrotny mistrz świata wagi junior ciężkiej w marcu przekazał, że kończy bokserską karierę i rozpoczął treningi MMA. Natomiast „Gleba” znany z GROMDY był blisko walki we freak fightach, jednak ostatecznie związał się z największą polską federacją mieszanych sztuk walki.
Szpilka o walce Głowacki vs „Gleba”
Głos w sprawie pojedynku zabrał Artur Szpilka, który rozmawiał z dziennikarzami przed nadchodzącą galą Colosseum 2 na Stadionie Narodowym. Przyznał, że jest to świetne zestawienie i ciekawe wzmocnienie wagi ciężkiej.
Zaznaczył też, że stylistycznie „Gleba” idealnie pasuje pod walkę z Głowackim, więc zapewne to byłego mistrza świata widzi w roli faworyta, mimo że żaden z zawodników nie ma doświadczenia w formule MMA:
– Super, bardzo fajna decyzja. KSW, czyli Konfrontacja Sztuk Walki, czemu „Gleba” miały tutaj nie występować? Walczył w GROMDZIE, spektakularne nokauty, przegrał jedną walkę z „Balboą”, który walczy z Kubiszynem, nikt z nich nie przegrał walki. Walka „Gleby” z moim przyjacielem, więc to w ogóle jest petarda. Nie chcę jeszcze mówić, bo nie mogę.
– Dwóch stójkowiczów, jeden świetny zawodnik GROMDY, „Główka” mistrz świata. To starcie będzie o tyle interesujące, że Głowacki nienawidzi techników, stylowo mu to nie gra, ale uwielbia bijoków, jakim jest „Gleba”. Z mega bombą, do tego dochodzi parter, kopnięcia, zobaczymy, jak chłopaki w tym wypadną. Wiem, jak to wyglądało na początku. No petarda, petarda!