KSW

Szef KSW wprost o Mariuszu Pudzianowskim: „Jeśli zmieni barwy to…”

Szef organizacji KSW nie mógł w nieskończoność unikać odpowiedzi na pytanie o powiązania Mariusza Pudzianowskiego z freak fightami. Martin Lewandowski przyznał, co myśli o tym potencjalnym mezaliansie.

W ostatnim czasie nie brakuje szumu wokół osoby „Pudziana”, a konkretniej jego przyszłości. Artur Mazur przekazał, iż legenda KSW ma być blisko parafowania umowy z organizacją FAME, a być może nawet złożył już podpis na wykropkowanej linii. Tam miałby zmierzyć się w pojedynku 2 vs. 1 przeciwko duetowi „Good Boys”, czyli Natanowi Marconiowi i Adrianowi Ciosowi.

Kłam temu zadał jednak Eddie Hall. Brytyjczyk, który od ubiegłego roku zestawiany jest z Pudzianowskim opublikował w serwisie YouTube nagranie o wymownym tytule. „Bestia” wprost zapowiedziała, że 26 kwietnia na XTB KSW 105 zmierzy się z byłym najsilniejszym człowiekiem świata.

Szef KSW o transferze Pudziana do freaków

Wojsław Rysiewski przyznał na jednym z ostatnich wywiadów, iż Hall wyskoczył przed szereg ze swoim ogłoszeniem. Dyrektor sportowy KSW potwierdził, że jeszcze nic nie jest przesądzone i toczą się rozmowy. Były komentator organizacji Łukasz Jurkowski w rozmowie z Fansportu TV wprost nazwał przejście „Pudziana” do FAME „złym ruchem”.

Sprawdź!  Gdzie oglądać KSW 95? Transmisja na żywo. Promocja PPV

O wypowiedź przez Artura Mazura poproszony został też Martin Lewandowski. Szef KSW przyznał, że ewentualnym transferem Mariusza Pudzianowskiego będzie tak samo rozczarowany, co kibice polskiej organizacji:

– Jest to dla mnie wielkie zaskoczenie to co się wydarzyło i myślę, że jeżeli Mariusz zmieni barwy to będzie dla mnie wielki nie biznesowy, tylko prywatnie bardzo poważny taki uszczerbek. To bardziej od strony prywatnej, jak kolega do kolegi, będę bardzo rozczarowany.

– Z tego co słyszałem i widziałem, no to ta formuła, w której ma zawalczyć jest freakowa. Może to się bardzo źle odbić na Mariuszu. Tak ogólnie na wizerunku. Na całej tej spuściźnie. 10 lat w strongmanie, 16 lat w MMA… więc jest o co walczyć.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.