GROMDA

Szef GROMDY z sentymentem o początkach: „Taki hardkor, że…” [VIDEO]

Mariusz Grabowski, jak i cała GROMDA przebyli długą drogę do jubileuszowej, dwudziestej gali. Szef organizacji wspomniał początku organizacji w wywiadzie dla Fansportu TV.

Już na początku przyszłego miesiąca największa organizacja walk na gołe pięści powróci z kolejnym mocnym wydarzeniem. Przyszedł bowiem czas na kolejny jubileusz i galę GROMDA 20. Event ten uświetni pojedynek o pas mistrzowski, Mateusz „Don Diego” Kubiszyn vs. Jakub „Słomka” Słomka.

Krwawe pojedynki będzie można oglądać podczas transmisji na żywo. Dostęp wykupisz wyłącznie – TUTAJ – gdy tylko wystartuje oficjalna sprzedać PPV na GROMDA 20. Nadal jest także możliwość nabycia mocno limitowanej puli biletów! Wejściówki znajdziesz – TUTAJ

Szef GROMDY o początkach organizacji

GROMDA zawitała na ekrany kibiców w 2020 roku i trwa nieprzerwanie. Już 7 marca odbędzie się wspominana jubileuszowa gala. Szef organizacji pan Mariusz Grabowski, gdzie szczerze porozmawiał z Kacprem Mim.

W trakcie wywiadu panowie wrócili pamięcią do samych początków GROMDY. Pierwsza gala miała miejsce 6 czerwca 2020 roku, a na niej pojedynki toczyli znani po dziś dzień – Vasyl Halych, czy Piotr „Capo” Półchłopek. Wówczas też swoje umiejętności w walkach na gołe pięści zaprezentowali Tomasz „Zadyma” Gromadzki, „Tyson” z Torunia, czy „Łazar”.

Sprawdź!  GROMDA 13. Słomka brutalnie nokautuje! Awansuje do finału po ciężkim KO!

Bijocy zaprezentowali dokładnie to, czego wszyscy po GROMDZIE się spodziewali. Ciężkie nokauty, gruchające kości, kontuzje… Pan Grabowski wspominał, że raz po raz pod GROMDA Fight Club podjeżdżały kolejne karetki, które zabierały zawodników na SOR. Szpital przyjmując kolejnych pobitych jegomościów postanowił tymczasem… zawiadomić policję.

Ja mam sentyment do pierwszych gal. Taki hardkor, że nikt nie wiedział, co się dzieje. Jak robiliśmy pierwszą galę, to karetki jeździły w tę i z powrotem. Przyjechała policja, że co tutaj się dzieje. Okazało się, że szpital zgłosił na komendę, że tu jest jakaś ustawka. Jeszcze byłem ja i Mateusz Borek i mówią : “A panowie, wiadomo o co chodzi”

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.