Szef Artnox o zatrzymaniu Kościelskiego: „To jest po to, żeby zniszczyć człowieka” [WIDEO]
Artur Gwóźdź łączy się w bólu z Andrzejem Kościelskim. Szef grupy Artnox skomentował karygodne zatrzymanie head coacha Ankosu MMA Poznań.
Zatrzymanie Andrzeja Kościelskiego to jeden z najgorętszych tematów ostatnich tygodni. Funkcjonariusze nad ranem pojawili się pod domem znanego trenera, który nie stawiał żadnego oporu. Sam otworzył im drzwi i położył się na ziemi. Mimo tego służby i tak użyły granatu hukowego, który ranił trenera. Ten po akcji potrzebował pomocy medycznej.
Wszystko dotyczy wydarzeń, które miały miejsce ponad 20 lat temu. W 2002 roku w klubie Blue Note ze skutkiem śmiertelnym pobity został Ormianin Rafael G., który jednego z kolegów Kościelskiego ranił nożem. Szkoleniowiec miał go jedynie odepchnąć, a ranionego znajomego przewieźć do szpitala. Zatrzymanie trenera jest efektem zeznań niejakiego „Monstera”, któremu grozi kara pozbawienia wolności za sprowadzenie do Polski kokainy wartej ponad 70 milionów. Co istotne, nie jest on naocznym świadkiem, a jedynie przekazuje to, co „gdzieś usłyszał”.
Artur Gwóźdź o zatrzymaniu trenera Kościelskiego
Swoje oburzenie tym, jak został potraktowany trener Kościelski wyraził niedawno Mariusz Grabowski. Szef GROMDY w ostrych słowach na łamach FANSPORTU TV wypowiedział się o tym, jak przebiegał cały proces zatrzymania szkoleniowca.
Głos w najnowszym odcinku MMA Monday zabrał też Artur Gwóźdź. Szef grupy Artnox sam swego czasu znalazł się w podobnej sytuacji. Został tak dotkliwie pobity, że nie chciano go przyjąć do zakładu karnego.
– Byłem nawet skatowany, zakład karny nie chciał mnie przyjąć, bo byłem tak zmasakrowany przez oddziały. Zakładając taki mundur, on się czuje Supermanem. Ta sytuacja pokazała, jak te środki są nieadekwatne. Otwiera drzwi, poddaje się, to jest po to, żeby zniszczyć tego człowieka. Na tym cierpi też rodzina. Te działania są przesadzone i wykorzystywane do zniszczenia człowieka. Czasami wystarczy normalne zatrzymanie.