Artur Szpilka gościł w programie „Dzień dobry TVN”, gdzie zdecydował się na szczere wyznanie. Opowiedział o swoich problemach z uzależnieniem.
Były pięściarz wielokrotnie wspominał o swoich demonach z przeszłości. Ma za sobą pobyt za kratami czy uzależnienie od narkotyków. Wyjaśnił, że problem z używkami zaczął się po podpisaniu zawodowego kontraktu:
– Nie biorę narkotyków, nie piję alkoholu. Piję tylko na wakacjach. Jedziemy gdzieś, to jakieś winko, ale nie, że upijam się w trupa. Nie mówię, bo zaczynałem też grubo z narkotykami. Od 17 roku życia, jak podpisałem zawodowy kontrakt. Była tragedia. Co walka, po walce zjazd. Dzięki Bogu, od 4 lat nie wziąłem żadnego narkotyku, nie wezmę już. Taką sobie dałem przysięgę, że nie złamię się – mówił na kanale Między Seriami.
Szczere wyznanie Artura Szpilki
Teraz na antenie TVN zdradził nieco więcej. Przyznał, że przez nadużywanie narkotyków miewał myśli samobójcze. Był to moment, w którym postanowił całkowicie odciąć się od używek, gdyż był świadomy, że może spotkać go tragedia:
– Wyszedłem z tego z dnia na dzień. Nie chciałem dłużej tego. Miałem już autodestrukcyjne myśli i wtedy zapaliła mi się w głowie kontrolna lampka, że to już nie jest… Zresztą mój tata powiesił się, jak byłem dzieckiem, więc wiedziałem, że trzeba uważać. Tym bardziej że miałem już takie sytuacje, że siedziałem trzy dni z nożem w ręku i miałem różne myśli. Wtedy powiedziałem koniec, to nie dla mnie. I dziś z ręką na sercu mogę powiedzieć, że od pięciu lat jestem czysty.
Przyznał także, że narkotyki nie były najgorszym uzależnieniem. Znacznie większym problemem był hazard, kiedy przegrywał pieniądze, których nawet nie miał:
– Hazard? To było najgorsze uzależnienie w moim życiu. Po trzech dniach z narkotykami miałem dość. A tu mogłem przegrać 20, 30, 40 tysięcy złotych i chciałem się odegrać. Nie widziałem w tym nic złego. Przegrywałem pieniądze, których nie miałem.