Bartosz Szachta zabrał głos po konferencji Clout MMA 3. Przyznaje, że nie powinno dojść do takiej sytuacji, która miała miejsce w trakcie wydarzenia na żywo.
Przyjaciel Denisa Załęckiego niespodziewanie pojawił się na scenie i m.in. wdał się w awanturę z „Wielkim Bu”. Zawodnikowi znanemu z The War nie spodobały się słowa, jakie ten wypowiedział pod adresem „Bad Boya”. Stwierdził bowiem, że wszyscy w środowisku kibicowskim są przeciwko Denisowi.
Załęcki natomiast oświadczył, że przyprowadził przedstawiciela Elany Toruń i zaprosił na scenę Szachtę. Doszło do mocnej wymiany zdań nie tylko z „Wielkim Bu”, ale również z niejakim „Malichem”. Na koniec wszystko zakończyło się awanturą z Natanem Marconiem.
O udział w konferencji Szacht zapytany został w rozmowie z fansportu.pl. Przede wszystkim wyjaśnił, że nie jest przedstawicielem Elany Toruń, tylko zwykłym kibicem. Nie ukrywa również, iż słowa wypowiedziane przez Denisa, który stwierdził, że może przyprowadzić liderów Ruchu Chorzów lub Widzewa Łódź, nigdy nie powinny paść.
– Chciałbym to zdementować. Nie jestem żadnym przedstawicielem Elany Toruń, tylko zwykłym kibicem (…). Te słowa nigdy nie powinny paść, nie powinny zostać wtrącane ani zgody, ani nikt inny. Ja wypowiadałem się za siebie, że jest szanowany nie w środowisku kibicowskim, tylko ogólnie. Te słowa z konferencji w ogóle nie powinny paść.