FAME MMA

Soldić pod wrażeniem Adamka: Jest prawdziwym twardzielem [WIDEO]

Roberto Soldić nie ukrywał po walce z Tomaszem Adamkiem, że był pod wrażeniem Polaka.

Powrót legendarnego „Górala” z emerytury wzbudził niemałe zainteresowanie. Tomasz Adamek w przeciągu sześciu miesięcy zanotował trzy występy i we wszystkich zwyciężał. W tym czasie pokonał Mameda Khalidova, Patryka „Bandurę” Bandurskiego oraz Kasjusza „Don Kasjo” Życińskiego.

Od ostatniego starcia minęło sporo czasu i wydawało się, że był to Ostatni Taniec „Górala”. Wtem został on ogłoszony rywalem Roberto Soldicia i wszyscy przewidywali, że pojedynek ten może zakończyć się przed czasem. Tak też się stało. OileAdamekmiał speed, to tym razem to nie wystarczyło.„RoboCop” pokazał, na co go stać i znokautował legendę polskiego boksu już w 2. rundzie.

Roberto Soldić: Jak dostał, a chciał dalej się bić, powiedziałem…

Chorwat po walce wieczoru FAME 27 spotkał się z dziennikarzami, przed którymi przyznał, że był pod wrażeniem Tomasza Adamka. Na własnej skórze przekonał się, z jakiej klasy pięściarzem się mierzył. Jednocześnie jednak dobrze zdaje sobie sprawę ze skali swojego talentu i mocy uderzenia, toteż spodziewał się nokautu:

Sprawdź!  Koniec freak fightów coraz bliżej? Wojciech Gola o przyszłości branży [VIDEO]

Jak strzeliłem mu lewego haka, a potem dalej chciał się bić, to powiedziałem: „wow”. Ja byłem naprawdę gotowy do tej walki, miałem prawdziwych sparingpartnerów bokserów i też dzięki temu dałem sobie radę. Adamek był twardym zawodnikiem. On się bardzo dobrze bronił, ale jestem młodszy, byłem szybszy. Nikt nie jest w stanie powstrzymać mojego uderzenia. W momencie, w którym napieram, w którym wywieram presje, każdemu jest ciężko ze mną ustać.

Jednocześnie też musiałem być bardzo ostrożny na ten jego lewy hak, ponieważ potrafi nim uderzyć bardzo szybko. On wciąż ma w sobie to coś, ale gdy ja uderzam, to każdy pada. Bije mocno, ale był ode mnie wolniejszy. On ma inne kości. W momencie gdy uderzał mnie w korpus, to czułem tę moc. Zna się na boksie, wie, jak się bronić. Wstawał, chciał się bić dalej. Po pierwszym lewym haku wstał, więc jest prawdziwym twardzielem.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.