PRIME SHOW MMA

Różalski o freakowym debiucie Parobca: Nie jestem wyrocznią

Marcin Różalski odniósł się do słów Łukasza Parobca i przedstawił swoje stanowisko wobec jego głośnego freakowego debiutu.

Już za kilka dni Łukasz Parobiec, znany kibicom z brutalnych wojen w organizacji GROMDA, spróbuje swoich sił w zupełnie nowej formule. Popularny „GOAT” wystąpi na gali Prime Show MMA 14, gdzie zmierzy się z Kacprem Miklaszem i Marcinem Siwym w pojedynku określanym mianem Trójkąta Bermudzkiego.

Parobiec przez lata krytykował świat freak fightów, podobnie jak Marcin Różalski. Gdy jednak na stole pojawiła się intratna oferta, zawodnik zmienił zdanie i zdecydował się na udział w Prime MMA. To nie spodobało się Różalowi.

Różalski o freakowym debiucie Parobca: „Nie jestem wyrocznią”

Do sprawy powrócono w rozmowie, jaką z Marcinem Różalskim przeprowadził Jarosław Świątek z kanału MyMMA. Dziennikarz zapytał byłego mistrza KSW o stosunek do decyzji Parobca.

Ja nie jestem „wyrocznią”, ja nie będę nikomu życia układał – mówił Różalski. – Ja jestem zwykłym patusem, który ma swoje zagięcia.

Różal zdradził też kulisy ostatnich rozmów z „GOAT-em”, zarówno podczas spotkania na żywo, jak i w prywatnych wiadomościach.

Sprawdź!  Co z pojedynkiem Wielki Bu vs Omielańczuk? "Daniel napisał mi prywatnie, że…" [WIDEO]

Łukasz był u mnie. Rozmawialiśmy na pewne tematy, między innymi na te tematy. Łukasz miał troszeczkę odmienne zdanie do tego, co zrobił. Gdy Łukasz do mnie napisał, napisał tak: „Marcin, wiem jakie ty masz zdanie, ja też takie miałem zdanie, ale dostałem dobrą ofertę i z niej skorzystam”. Ja Łukaszowi napisałem dokładnie tak: „Okej, rozumiem. To jest twoje życie. Rób jak uważasz, żebyś był szczęśliwy”, coś w tym kontekście. Mi jest po prostu przykro. Ale ja mu nie powiedziałem: „Nie walcz, ble, ble”. Nie, każdy… Jesteśmy ludźmi dorosłymi. Każdy ma swoje życie, niech każdy układa sobie tak, jak chce – dodał „Różal”.

Różalski przyznał również, że mimo wszystko nadal uważa Parobca za kolegę. Nie ukrywa jednak, że jego występ w freakowej organizacji nadszarpnął jego wizerunek w jego oczach.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.