KSW

Różal trafił do MMA przypadkiem? Zdradził, jak dołączył do KSW

Marcin Różalski opowiedział, jak doszło do zmiany przez niego dyscypliny na MMA oraz jak trafił do KSW.

„Różal” jesienią stoczy kolejną walkę i raz jeszcze zaprezentuje swoje umiejętności. Póki co nie wiadomo w tym temacie zbyt wiele oprócz samej pory roku i tego, że będzie to pojedynek stójkowy.

Marcin Różalski może się poszczycić rekordem 7-4, z czego tylko jedną walkę stoczył poza KSW. Dość zaskakująco „Różal” poddał w 2016 roku Mariusza Pudzianowskiego. Dokładnie 12 miesięcy później w zaledwie 16 sekund znokautował Fernando Rodriguesa Juniora, sięgając przy tym po pas wagi ciężkiej.


Przypominamy o nadchodzącej biografii Różalskiego! Powstaje książka o byłym mistrzu KSW, a za jej stworzenie odpowiada dziennikarz Jarosław Świątek z myMMApl. Znajdziemy w niej zarówno opis sportowej kariery, jaki i zakulisowe historie z gal czy życia prywatnego. Bądź na bieżąco i nie przegap premiery! Więcej znajdziesz – TUTAJ!


W wywiadzie dla kanału Elite Mentality x Cyprian Majcher wytatuowany fighter przyznał, że nie myślał o zmianie dyscypliny stójkowej na MMA. Zmusiła go jednak do tego sytuacja życiowa:

Sprawdź!  Szpilka nawołuje do rewanżu Pudzianowski vs Materla: "Mariusz miał naprawdę dużo szczęścia"

Jak chodzi o K-1, Muay Thai, kickboxing, nie mieliśmy gdzie walczyć. Walki, jakie były proponowane, to śmiech na sali, bo ja więcej wydawałem na przygotowania. Przez kolegę z KSW, który wynajmował u mnie salę, poznałem Maćka Kawulskiego. Pytał mnie, czy nie myślałem o MMA. Powiedziałem, że nie, Maciek, ja mam K-1, mi wystarczy.

Ale po 2 latach rozbratu z ringiem sam zadzwoniłem, bo ja już nie wiem co ze sobą zrobić. Od tamtego momentu się zaczęło. Przypadek, że ja nigdy nie myślałem o MMA. Moim zafiksowaniem jest kickboxing, MMA było przypadkiem, bo nie było gdzie walczyć, a ja chciałem się rozwijać. Ja w wieku 33 lat zacząłem wszystko od nowa budować. W wieku 39 lat dostaję propozycję walki o pas KSW.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.