Szef federacji KSW Maciej Kawulski zabrał głos w sprawie Marcin Różalskiego. Wygląda na to, że nie zobaczymy już go więcej w okrągłej klatce.
„Różal” to zawodnik, który swoją karierą zapisał się na kartach historii polskich sportów walki. Toczył pojedynki zarówno w MMA, jak i w K-1, czy też na gołe pięści. W KSW zwyciężył 7 z 10 pojedynków. Pokonał m.in. Mariusza Pudzianowskiego czy też podczas pierwszej gali na Narodowym w 16 sekund znokautował Fernando Rodriguesa.
Sięgnął wówczas po mistrzostwo kategorii ciężkiej i ustanowił rekord, jeśli chodzi o najszybszy nokaut w pojedynku o pas KSW. Niedługo później zwakował jednak tytuł i nigdy więcej nie stoczył starcia w formule MMA.
„Różal” pożegnał się z KSW
Po kilkuletniej przerwie powrócił do KSW, jednak zawalczył na zasadach K-1 w małych rękawicach. Był to jedyny taki przypadek w historii, kiedy organizacja zgodziła się na inne zasady niż MMA. „Różal” zmierzył się z Errolem Zimmerman i niestety poniósł porażkę przed czasem.
Wygląda na to, że był to ostatni pojedynek Różalskiego w organizacji KSW i nigdy więcej nie zobaczymy go bijącego się w okrągłej klatce. Sam Marcin natomiast oficjalnie nie zakończył kariery i przyznał, że mógłby stoczyć kolejną walkę, gdyby dostał ciekawego przeciwnika.
Jeśli dojdzie do kolejnego starcia Różalskiego to najprawdopodobniej w innej federacji. W rozmowie z Mateuszem Kaniowskim szef KSW Maciej Kawulski nie pozostawił w tej kwestii wątpliwości:
– Myślę, że Marcin, nawet jeśli wewnętrznie cały czas czuje się zawodnikiem, no to czuje, że chyba z KSW już się pożegnał i to było bardzo ładne pożegnanie. Ja nie mam poczucia, nawet dzisiaj spędziliśmy kilkanaście minut przy klatce i nie czułem presji, że wypadałoby porozmawiać o przyszłej walce. Raczej panuje taki sposób związany z miejscem, w którym się znajdujemy. Mówię jako ja jako federacja i on jako zawodnik. Także, nie podążam w tę stronę.
Źródło: YouTube