Pudzianowski z kolejną szpilą w KSW. Sugeruje brak wypłaty za walkę

Mariusz Pudzianowski znów dał o sobie znać w mediach społecznościowych. Po wymownym wpisie uderzającym w KSW, legendarny zawodnik opublikował kolejną, jeszcze bardziej dosadną wiadomość wymierzoną w organizację.
Nie milkną echa konfliktu na linii Pudzianowski – KSW. Były strongman, który przez lata był twarzą federacji, znalazł się jakiś czas temu w ogniu medialnych spekulacji po zaczepkach Natana Marconia. Ten w swoim stylu próbował sprowokować „Pudziana”, co uruchomiło plotki o jego potencjalnym debiucie w świecie freak fightów – konkretnie w FAME MMA.
Według nieoficjalnych doniesień faktycznie miało dojść do rozmów pomiędzy stronami, co wywołało ostrą reakcję współwłaściciela KSW, Martina Lewandowskiego. Sternik federacji wielokrotnie podkreślał, że jest przeciwnikiem freak fightów, a sama sytuacja miała wprowadzić spore napięcie wewnątrz organizacji.
W niedawnym Q&A na Kanale Sportowym Lewandowski przyznał, że „Pudzian” go zawiódł, choć nie wykluczył, że w przyszłości ich drogi mogą się jeszcze skrzyżować. Na te słowa natychmiast odpowiedział sam zainteresowany, publikując mocny wpis w swoich mediach społecznościowych:
– Na dziś nie ma takich pieniędzy, abym chciał wejść do klatki KSW. Może kiedyś się to zmieni. Jesteśmy tylko ludźmi i może kiedyś usiądziemy do stołu porozmawiać. Nigdy nie mów nigdy, ale na dziś mówię “nie”! Właściciel KSW zarzuca mi, że chciałem iść do FAME! Tak, chciałem! Właściciele FAME nigdy nic złego nie powiedzieli w mojej obecności o KSW, wręcz chwalili publicznie – pisał Pudzianowski.
– Ok, jestem “beee”. Prezesie KSW, zachowaj się jak biznesmen, a nie jak… Na dziś nie widzę pola porozumienia, by współpracować z firmą KSW.
Pudzianowski dorzuca oliwy do ognia
Na tym jednak się nie skończyło. „Pudzian” postanowił pójść o krok dalej i zamieścił kolejne nagranie w sieci, w którym odniósł się do całej sytuacji. Tym razem jego przekaz był jeszcze bardziej wymowny.
– Widzę, że troszeczkę zamieszania się narobiło moim postem na temat mojego udziału w galach KSW. Tak, jak szefostwo powiedziało, że nie widzi możliwości dalszej współpracy, ja też odpowiedziałem w tym samym tonie, że nie widzę na chwilę obecną współpracy dalszej z federacją KSW. Dlaczego? Hm… Odpowiedzcie sobie sami na to pytanie – powiedział Pudzianowski, po czym przerwał wypowiedź.
W nagraniu pojawiła się następnie grafika z Pinokiem, symbolizująca kłamstwo – co miało być odniesieniem do słów Wojsława Rysiewskiego, dyrektora sportowego KSW. Ten w rozmowie z MMA–BNB stwierdził:
– Niech wyjdzie jakiś zawodnik i publicznie powie, że mu nie zapłaciliśmy. Czekam.
Pudzianowski nie pozostawił tego bez komentarza:
– Gdzie mam wyjść? – zapytał retorycznie. – To już macie odpowiedź…
Na razie znamy tylko wersję jednej ze stron, ale konflikt między ikoną federacji a jej włodarzami wydaje się coraz bardziej zaogniony. Na spokojne rozwiązanie sytuacji raczej nie zanosi się szybko.
Pudzian twierdzi że KSW mu nie zapłaciło za walke pic.twitter.com/BO1h82mwvr
— Venek (@Venek__) October 22, 2025