Pudzianowski na celowniku Marconia. Wiązanka Natana pod adresem gwiazdy KSW

Natan Marcoń nie przestaje atakować Mariusza Pudzianowskiego. Freak fighter tym razem puścił wiązankę w kierunku byłego strongmana.
Popularny „Kraken”, o czym wspominaliśmy już niejednokrotnie – nie uznaje żadnych świętości. Natan Marcoń przeszedł długą drogę jako freak fighter. Wchodził do tego świata jako stonowany i ważący słowa twórca opierający swój content na siłowni. Niczym Lokomotywa Juliana Tuwima – powoli, ociężale, ospale, nie budził wielkich emocji.
Z czasem się jednak nabrał rozpędu, rozwijał swoją kreację i stał się bezsprzecznie jedną z największych gwiazd świata freak fightów. Przeważnie ze względu na kontrowersyjne wypowiedzi i show, które robi zarówno na konferencjach, jak i wywiadach. I, jak wspominana Lokomotywa, nie widać, by miał się zatrzymać.
Marcoń odpalony na Pudzianowskiego
„Kraken” od kilku miesięcy wraz z Adrianem Ciosem tworzy duet „Good Boys”. Panowie zanotowali już dwie wygrane w potyczkach 2 vs. 1, a po ostatnim zwycięstwie, nad Gracjanem Szadzińskim, wyzwali Mariusza Pudzianowskiego.
Niedługo później Natan Marcoń zmienił zdanie. Freak fighter w rozmowie z Łukaszem Ekiertem i zapowiedział, że chce solowej walki z „Pudzianem”. Redaktor kanału Antyfakty w ostatnich dniach ponownie spotkał się z „Krakenem”, który tym razem posłał mocną wiązankę na temat byłego strongmana.
– Jest to zwykła, nabita pompa. Legendarny, polski kieszonkowiec, to jest złotówa k…wa. Nie ma szacunku, nie ma honoru – mówił Marcoń.
Natan stwierdził też, że „Pudzian” swoją sławę i status gwiazdy w oczu wielu zawdzięcza temu, że zachowuje się populistycznie i trafia ze swoim przekazem
– Widzowie, wiecie dlaczego Mariusz Pudzianowski jest tak lubiany przez tych przeciętnych Polaków? Przez to, że on mówi to, co chcecie słyszeć. Wyobraź sobie, że jest taki Kowalski – ja nie mówię, że to jest coś złego. Wstaje 5:30, zmęczony życiem, nieszczęśliwy, żona drze mordę, dzieci płaczą…
– Ale włączy sobie Facebooka i patrzy, że Mariusz Pudzianowski dodał post: „Dzieńdoberek, tutaj Mario, 5:30, ale robić trzeba”. I sobie myśli taki Kowalski: „Mariusz też wstaje o takiej godzinie! Ma takie życie jak ja, jesteśmy tacy sami!”… Oni utożsamiają się z Mariuszem Pudzianowskim.