W miniony weekend odbyła się gala UFC Vegas 25. W tym wydarzeniu wziął udział nasz rodak Krzysztof Jotko (22-5) przegrał na punkty z Seanem Stricklandem (22-3). Polak w swoich mediach społecznościowych postanowił zabrać głos po tej porażce, gdzie między innymi podziękował swoim kibicom oraz zapowiedział szybki powrót do treningów.
„Przegrywanie nie jest łatwe. To boli, kiedy wkładasz całe serce w to co robisz, ale i tak zawodzisz siebie, bliskich i kibiców. Wiem, że zawsze musi być zwycięzca i przegrany. Tej nocy rywal był ode mnie lepszy, ale ja też nie jestem zadowolony ze swojego występu. Na całe szczęście obyło się bez kontuzji, prócz mojej urażonej dumy. Jestem jednak bardzo zmotywowany by w następnej walce zaprezentować się o wiele lepiej. W najbliższych dniach wracam na salę i będę pracował nad wszystkim, co w ostatniej walce zrobiłem źle. Nie mogę się doczekać ponownego wejścia do klatki i zaprezentowania Krzyśka Jotko, jakiego od kilku lat oglądacie w UFC. Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie. Rodzinie, najbliższym i kibicom. Dziękuję, że jesteście ze mną w każdej sytuacji i zawsze mogę na Was liczyć.”
Krzysztof Jotko jest jednym z najdłużej walczących Polaków w UFC. Jego przygoda z amerykańską organizacją rozpoczęła się w 2013 roku, gdzie na UFC FN 33 wypunktował Bruno Santosa (18-4-1). Pokonywał on takich rywali jak Scott Askham (19-5), Thales Leites (28-9) czy Eryk Anders (13-5).
W Ultimate Fighting Championship stoczył 14 pojedynków z czego wygrał 9 z nich. Jego przegrana z Seanem Stricklandem przerwała jego passę trzech wygranych. Mimo tej porażki jest on nadal czołowym polskim zawodnikiem w dywizji do 84 kilogramów.
źródło: Instagram/Krzysztof Jotko