Prime Show MMA wyrzucone z kolejnego miasta! Kaczmarczyk komentuje

Nie tylko Toruń wyprosił ze swych granic organizację Prime Show MMA. Również Radom nie zgodził się, by najbliższa gala odbyła się na ich terenie. Sytuację tę skomentował zawodnik KSW, Patryk Kaczmarczyk.
„Brzydkie kaczątko” freak fightowych organizacji, czyli Prime Show MMA, nie przeżywa najlepszego okresu. Choć ostatnia gala odbiła się sporym echem w świecie i ogłoszono kolejne wydarzenie w Toruniu, to jednak federacja została postawiona w nieciekawej pozycji.
Niedługo po pierwszej konferencji gruchnęły hiobowe dla Prime Show MMA 12 wieści. Umowa wynajmu areny została wypowiedziana i na miesiąc przed planowanym eventem organizacja zmuszona jest szukać nowej lokalizacji. We wszystkim tym tryumfował Denis Załęcki, którego to słowa faktycznie się ziściły – Natan Marcoń nie zawalczy w jego mieście.
Wybór Prime Show MMA padł na Radom. Niestety jednak i tym razem skończyło się fiaskiem.
Radom nie chce Prime Show MMA 12. Zawodnik KSW komentuje
Jeszcze wczoraj prezydent Radomia, Radosław Witkowski, poinformował, iż w jego mieście nie ma miejsca dla Prime Show MMA:
– W Radomiu nie ma miejsca na prezentowanie postaw ksenofobicznych i szerzenia mowy nienawiści. Dlatego, po dokładnym zapoznaniu się z informacjami o charakterze zaplanowanej na 17 maja gali PRIME SHOW MMA i o postawach prezentowanych przez uczestników tego wydarzenia, zdecydowałem, że umowa z organizatorem dotycząca udostępnienia hali Radomskiego Centrum Sportu została już wypowiedziana. MOSiR skierował stosowne pismo w tej sprawie – napisał pan prezydent.
Głos w tym temacie postanowił zabrać też zawodnik KSW pochodzący z tego miasta. Patryk Kaczmarczyk dobrze orientuje się w świecie freak fightów i postanowił pójść w ślady Denisa Załęckiego:
– Denis odwołał Prime w Toruniu, to ja odwołuję Prime w Radomiu… Nie ma tu miejsca dla obcej patologii – napisał „Książę Radomia” na portalu X (dawniej Twitter). – Było się zgłosić wcześniej do księcia po wizę – dopisał z ironicznym puszczeniem oka.