Poważny test Artura Szpilki. Były pięściarz komentuje zestawienie na XTB KSW 113 [WIDEO]

Oficjalnie poznaliśmy kolejnego rywala Artura Szpilki. Były pięściarz na gali KSW w Łodzi zmierzy się z największym wyzwaniem w dotychczasowej karierze zawodnika MMA.
Pod koniec kwietnia Artur Szpilka stoczył kolejną walkę w formule MMA. Podczas gali KSW 105 zmierzył się z groźnym kickbokserem Errolem Zimmermanem, a pojedynek zakończył się błyskawicznie — po niespełna dwóch minutach. Szpilka sprowadził rywala do parteru i poddając go trójkątem rękoma, zanotował kolejne zwycięstwo w nowej dla siebie dyscyplinie.
Choć część kibiców doceniła rozwój umiejętności parterowych „Szpili”, inni wskazywali, że Zimmerman nie był typowym zawodnikiem MMA. Wątpliwości miał też dyrektor sportowy KSW, który zastanawiał się, czy były pięściarz jest już gotów na pojedynek z pełnoprawnym fighterem. Odpowiedź na to pytanie poznamy już niebawem.
Artur Szpilka przed walką z Michalem Martinkiem
Na gali XTB KSW 113 w łódzkiej Atlas Arenie Artur Szpilka skrzyżuje rękawice z Michalem Martinkiem. Popularny „Czarnobrody” to doświadczony zawodnik wagi ciężkiej z rekordem 12–6 w zawodowym MMA. W KSW Czeski fighter notował zarówno wygrane, jak i porażki, ale bez wątpienia będzie dla Szpilki najtrudniejszym testem w karierze.
W rozmowie z Fansportu TV były pięściarz zapowiedział, że spodziewa się ciężkiego, ale widowiskowego boju:
– Taką mam nadzieję, na taką [wojnę] się nastawiam. Wiem, że to zawodnik MMA z krwi i kości. To ja wchodzę do jego „piaskownicy”… Może źle to nazwałem – do jego jeziora, w którym on pływa 14 czy 15 lat. Ja jestem tu nowicjuszem – przyznał Szpilka.
– Oczywiście, nowicjuszem z wielkimi ambicjami i swoimi argumentami. Ale te argumenty zmieniają się, gdy w grę wchodzi pełna płaszczyzna walki, czyli to, czym wyróżnia się MMA – nieprzewidywalność i wszechstronność.
Na koniec Szpilka zdradził, że szykuje niespodziankę dla swojego trenera, Arbiego Shamaeva:
– Będę chciał zaskoczyć. Mam świetnego trenera, Arbiego Shamaeva, którego też będę chciał zaskoczyć. I co… czekamy! – zakończył z uśmiechem.