Polecą głowy? Ostre słowa Macieja Kawulskiego! „Na KSW miejsca dla nich nie ma”

Kontrowersyjna decyzja arbitrów po walce Martinek vs. Omielańczuk na KSW 75 wytrąciła z równowagi nie jedną osobę. Na jej temat wypowiedział się między innymi współwłaściciel organizacji, Maciej Kawulski.

Włodarze największej polskiej federacji nie liczyli raczej, że o KSW 75 będzie się mówić w takim kontekście. O ile na gali nie zabrakło spektakularnego KO front kickiem na Tomaszu Narkunie, a trzyrundowy main event od pierwszej do ostatniej sekundy trzymał wysokie tempo, to najwięcej się mówi o co-main evencie. A dokładniej jego wyniku.

Zdawało się, że Michal Martinek zrobił wszystko co należy, by to jego ręka powędrowała w górę. Czech przez 15 minut regularnie punktował Daniela Omielańczuka i choć przyjął kilka ciosów, po ostatnim gongu wszyscy spodziewali się, że to nazwisko „Czarnobrodego” zostanie wyczytane przez Waldemara Kastę. Ostatecznie tylko jeden z arbitrów widział jego wygraną, a dwaj pozostali przyznali walkę Polaki, który zwyciężył niejednogłośną decyzją.

Niedługo po walce trener czeskiego ciężkiego, Andrzej Kościelski, zapowiedział złożenie protestu i specjalnej petycji przeciwko jednemu z sędziów:

– Po raz kolejny sędzia Porębski… sędziuje za każdym razem źle dla zawodników Ankosu. Mimo, że wygrywają, zawsze jest tam coś z nim nie tak. Dlatego będę wnosił taką petycję dla zawodników Ankosu, wyjdę z taką petycją, żeby był zakaz, aby sędzia o takim nazwisku nigdy nie sędziował moich zawodników. Myślę, że na pewno protest złożymy. (…) Daniel to mój dobry kolega… ciężko przeciwko Danielowi to mówić, ale tego nie wygrał.

Irytacji nie ukrywał jeden ze współwłaścicieli największej polskiej federacji MMA, Maciej Kawulski. W rozmowie z Sportowe Fakty WP przyznał, że sędziowie popełnili błąd.

Rzadko się wypowiadam w takich tematach. Uważam, że każdy sędzia ma prawo widzieć walkę tak, jak ją widzi i na tym to polega, że wyznaczasz sędziów najlepiej, jak potrafisz, a oni mają prawo tę walkę ocenić.

– Myśmy źle wybrali sędziów, jeżeli w taki sposób widzieli tę walkę, widziało dwóch naszych sędziów tę walkę… Powinni się zająć doradztwem dietetycznym już od teraz, ponieważ na KSW miejsca dla nich nie ma. To jest błąd w sztuce – dodał w mocnych słowach Kawulski. – Nikt, kto ma pojęcie o tym sporcie, nie może sędziować… Uwielbiam Daniela Omielańczuka. Bardzo go szanuję jako człowieka, jako zawodnika i zawsze jestem po jego stronie. I sercem byłem po jego stronie. Bardzo chciałbym żeby wygrał, ale to, co się stało, działa na jego niekorzyść, na niekorzyść Federacji KSW, na niekorzyść tego sportu. Takie werdykty nie powinny przechodzić.

Współwłaściciel KSW przyklasnął też decyzji trenera Andrzeja Kościelskiego dotyczącej odwołania od oficjalnego wyniku walki. Kawulsk zapowiedział, że sam zaangażuje się, by pismo zostało rozpatrzone przez „wszystkich możliwych międzynarodowych sędziów„.