Piotr Szeliga nie wierzy ani w kontuzję Mateusza, ani Jacka Murańskiego. Za pośrednictwem social mediów przedstawił swoją wersję wydarzeń.
Podczas konferencji FAME organizacja ogłosiło, że nie zobaczymy rewanżu Mateusza z Arkadiuszem Tańculą. Pierwszy z zawodników miał bowiem doznać poważnej kontuzji. Walkę uratował jednak ojciec Mateusza, który zdecydował się na starcie z „Aroyem”.
Pojedynek Jacek Murański vs Arkadiusz Tańcula to prawdziwy hit i jeden z największych freak fightów w historii. Starcie z powodzeniem mogłoby być main eventem gali, jednak zestawienie zostało ogłoszone zaledwie tydzień przed galą.
Galę FAME MMA obstawisz jedynie u oficjalnego sponsora organizacji i legalnego bukmachera firmy BetClic. Wystarczy zarejestrować się tutaj – na start otrzymasz zakład bez ryzyka do 550 zł!
Otwórz konto -> tutaj
Jak podczas konferencji wyjaśnił Jacek Murański, jego syn miał doznać złamania kości gnykowej. Internauci jednak podejrzewają, że zawodnik wcale nie wycofał się z walki z powodu kontuzji.
Ponadto wiadomość od ortopedy przekazał Tańcula, który na swoich social mediach napisał – Wiadomość od mojego znajomego lekarza ortopedy: Kość „grykowa”? Nie ma takiej. Jest gnykowa, ale znajduje się między żuchwą a kręgami szyjnymi, a nie w ręce. „Bardzo poważne złamanie bez przemieszczenia”? W szczególnych przypadkach złamań kości łódeczkowatej tak, ale to generalnie oksymoron. Straszny bullshit ta wypowiedź.
Do tych słów odniósł się Piotr Szeliga, który przedstawił swoją wersję wydarzeń. Według niego Murańscy po obejrzeniu pierwszej walki z Tańculą, która została kilka dni temu opublikowana przez organizację, uznali, że Mateusz nie jest gotowy na starcie. Ponadto „Szeli” uważa, że zawodnik mógł mieć problem ze zbiciem wagi do obowiązującego limitu.
– To wyglądało tak, że młody ze starym obejrzeli walkę, która do tej pory była niedostępna. Teraz obejrzeli ją i zobaczyli, że ich wyobraźnia zadziałała zbyt pochopnie, twierdząc, że Mateusz wpier**lu nie dostał – powiedział na swoim Instagramie.
– Mało tego, mówili, że mogło być na równo, ale na pewno nie na korzyść Arka. Zobaczyli jednak walkę i zobaczyli, że młody dostał okrutny wpierdol i został spacyfikowany w dwóch pierwszych rundach.
– A więc stwierdzili, że na tę walkę nie są gotowi, że Mateusz przygotowany nie jest, wagi na pewno by nie zrobił. Powiedzieli więc, że ma kontuzję wyimaginowanej kości, która nie nie istnieje i na dodatek jest złamana. Chyba że ta rodzina ma taką specjalną kość.
– Mniejsza z tym, stary dostaje propozycje walki, pewnie za kupę siana. Daje warunki, które są nie do przyjęcia. Arek je przyjmuje i stary jest w szoku, więc stary zmyśla kontuzję, zrywa torebkę stawową w łokciu… którym podczas konferencji prasowej macha w tę i we w tę, ale wtedy nic go nie boli.
Źródło: Instagram
- Okniński o Bartosińskim: „To, że powiedziałem, że jest de*ilem, nie znaczy, że…”
- Labryga vs. Załęcki tuż po świętach!? Wielki Bu leakuje szczegóły gali Santa Clout 2!
- Whittaker zdradził drastyczne szczegóły! Wspomina walkę z Chimaevem
- Pawlak, czy Kuberski? Janikowski wytypował walkę o pas KSW
- Pasternak zareagował na mocne słowa Don Diego! Wykluczył rewanż w GROMDZIE