KSW

Pierwsze słowa Mariana Ziółkowskiego po XTB KSW 106: „Nigdy nie sądziłem, że…”

Marian Ziółkowski przerwał milczenie i zabrał głos po przegranym starciu z Salahdine’em Parnasse’em.

Wielki pech przez lata stał na drodze tej dwójki. Marian Ziółkowski i Salahdine Parnasse kilkukrotnie byli zestawiani przeciwko sobie w klatce KSW, jednak zawsze „coś” sprawiało, że nie byliśmy świadkami tego pojedynku. Najbardziej przez wszystkich zapamiętane będą sceny z KSW Colosseum 2, kiedy to „Golden Boy” na rozgrzewce doznał urazu.

Po rocznej przerwie spowodowanym kolejną kontuzją Ziółkowski powrócił do akcji na gali w Lyonie. Tym razem to on skorzystał na niedyspozycji kolegi po fachu. Marcin Held wypadł z pojedynku z Parnasse’em, a Marian zgodził się zająć jego miejsce.

Pierwsze słowa Ziółkowskiego po KSW 106

Koniec końców pas wagi lekkiej pozostał na biodrach „Lwa Atlasu”. Salahdine Parnasse trafił Polaka mocnym ciosem na wątrobę w parterze, po czym Ziółkowski skulił się z bólu. Francuz posłał jeszcze kilka uderzeń, a sędzia Łukasz Bosacki przerwał pojedynek.

Wczoraj „Golden Boy” przerwał milczenie, gdyż po KSW 106 nie zabierał głosu. Marian podziękował przede wszystkim kibicom, którzy mimo pasma niepowodzeń murem stali za byłym mistrzem KSW.

Sprawdź!  Omielańczuk wyjaśnia, dlaczego zwyciężył walkę na KSW 75! "Uważam, że wygrałem, bo..."

Ponad 3-letnia historia pojedynku z S. Parnasse’em na ten moment dobiegła końca. Przez te lata moja kariera stanęła na dużym zakręcie, ale wierzę, że doświadczenie tych sytuacji zrobi ze mnie lepszego zawodnika i w następnych walkach – Wy kibice będziecie mieli jeszcze wiele radości z moich występów. Ten post kieruje właśnie do Was. Dziękuję za wszystkie wiadomości i komentarze. Nigdy nie sądziłem, że będzie to miało tak duże znaczenie dla mnie.

Ziółkowski skierował też kilka słów do najważniejszych postaci w polskiej organizacji oraz do swoich sponsorów. Zapowiedział też, że niebawem powróci do okrągłej klatki:

Przede mną kolejne pojedynki i wynikające z tego historie, które Wy kibice, będziecie mogli śledzić i być ich częścią.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.