Gala KSW 60 dobiegła końca, a wraz z nią pojedynek wieczoru, czyli rewanżowe starcie pomiędzy Tomaszem Narkunem i mistrzem wagi ciężkiej Philem de Friesem.
Zawodnicy po raz pierwszy walczyli na gali KSW 47 w 2019 roku. Wówczas po raz pierwszy mistrz wagi półciężkiej stanął do walki o pas w wyższej kategorii wagowej. W starciu Brytyjczykiem był jednak bez większych szans i de Fries zdominował starcie, pewnie wygrywając przez jednogłośną decyzję sędziów.
Tomasz Narkun zapewniał, że w pierwszym starciu widzieliśmy jedynie zawodnika walczącego na 50%, gdyż wyszedł do walki z poważną kontuzją ręki. Tym razem pojedynek miał wyglądać całkiem inaczej. Polak zapowiadał nokaut w 1. lub 2. rundzie.
Phil de Fries nie widział natomiast możliwości, by Narkun był w stanie go znokautować. Brytyjczyk zapowiadał, że wykorzysta przewagę, jaką daje mu znacznie większa waga. W dniu oficjalnej ceremonii okazało się bowiem, że Polak jest o 18 kilogramów lżejszy od swojego przeciwnika.
RELACJA
Czas na walkę wieczoru i wielki rewanż! Narkun ruszył na rywala, jednak ten szybko chwycił Polaka i próbuje obalić. Narkun bardziej aktywny, wyprowadza ciosy, kiedy de Fries próbuje obalić. Walka schodzi do parteru, De Fries próbuje duszenia, jednak Narkun się wydostaje. Walka na chwilę wraca do stójki. W parterze de Fries atakuje z góry, jednak sam przyjmuje ciosy od Narkuna. De Fries zmęczony już w pierwszej rundzie. Pojedynek wygląda tak, jak mogliśmy się spodziewać, kiedy Narkunowi udaje się wstać, Brytyjczyk sprowadza pojedynek do parteru. Duża przewaga kilogramów robi sporą różnicę.
Narkuna ruszył z ciosami na rywala. De Fries przyciska go do siatki i koeljny raz obala, w parterze obija unieruchomionego Polaka. Znaczna przewaga Brytyjczyka, który jak zapowiadał, zamierza wykorzystać to, że będzie sporo cięższy. Były zawodnik UFC spokojnie punktuje, obijając Narkuna, która nie jest w stanie wstać spod rywala. Koniec! Narkun przegrywa pojedynek po kolejnych ciosach! Sędzia zdecydował się to przerwać. De Fries przeleżał całą rundę na Polaku, który nie zrobił w tej odsłonie praktycznie nic.