UFC

Pewna wygrana Fizieva przed rodzimą publicznością! Zwyciężył na punkty podczas UFC w Baku [WIDEO]

W co-main evencie UFC Baku kolejną walkę stoczył Rafael Fiziev. Azerski „Ataman” zmierzył się z Ignacio Bahamondesem.

Rafael Fiziev stanął przed szansą na odkucie się po dwóch przegranych z rzędu. Pierwszą odniósł w wyniku kontuzji poniesionej w starciu z Mateuszem Gamrotem. Po tym długo czekał na kolejną szansę, by wreszcie zostać wybranym na zastępstwo dla Justina Gaethje.

Amerykanin pokazał w oktagonie różnicę klas i jednogłośnie zdemolował Fizieva. Ten rozważał przejście do kategorii piórkowej, jednak te plany zostały odsunięte na boczny tor. Gdy UFC ogłosiło galę w Azerbejdżanie, reprezentujący ten kraj „Ataman” był jednym z pierwszych, którego przymierzano do występu. Tak też się stało – w Baku Rafael Fiziev stanął w szranki z Ignacio Bahamondesem.

UFC: Fiziev vs. Bahamondes – Relacja z walki

RUNDA 1: Bahamondes od początku próbował trzymać Fizieva na dystans low kickami i lewym prostym. Rafa skracał dystans i szachował pozycją. Dłuższa kombinacja Fizieva zakończona ciosem na korpus. „Ataman” korzystał z kopnięć chcąc unieruchomić Chilijczyka. Rafael dobrze czytał ruchy Bahamondesa, potrafił ominąć jego ramiona i samemu posłać groźną serię. Ignacio starał się być aktywny i zaznaczał swoją obecność, ale Fiziev pokazywał, że czasem lepiej mądrze stać, niż głupio biegać… choć na koniec rundy oberwał jeszcze groźnym kopnięciem po obrocie na tułów.

Sprawdź!  Sean Strickland rzucił się na pretendenta! Bójka podczas UFC 296 [WIDEO]

RUNDA 2: Bahamondes kontynuował dystansowanie „Atamana” kopnięciami od pasa wzwyż. Fiziev zaprezentował swoje słynne uniki rodem z Matrixa. Za moment musiał się bronić przed próbą obalenia, co też mu się udało. Chilijczyk zbliżył się z kolanem w tajskim klinczu, Fiziev wyczuł kolejne kopnięcie po obronie i świetnie bił z kontry. Zawodnicy nie oszczędzali się i nie przerywali ofensywy. Fiziev wyprowadzał kombinację za kombinację, Bahamondes zaś straszył groźnymi kopnięciami. „Ataman” dwukrotnie – dwukrotnie! – obalił Chilijczyka, który próbował wciągnąć go w jakieś poddanie.

RUNDA 3: Fiziev zaczął rozpędzać się z ofensywą. Bahamondes nie odstawał z kontrami, niemniej z początku rundy nie miał tyle szczęścia, co wcześniej. „Ataman” znakomicie wyglądał w krótkim dystansie, obijając Ignacio ciosami i strasząc łokciem. Chilijczyk spróbował obalenia i próbował mimo braku powodzenia zaskoczyć Rafaela Fizieva obrotówkami. Ten jednak wyglądał w oktagonie bardzo pewnie, przetrwał cięższe chwile i samemu zaakcentował swą wygraną.

Wynik: Rafael Fiziev wygrał jednogłośną decyzją sędziów!

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.