
Paweł Pawlak nie przebierał w słowach, komentując negocjacje obozu Piotra Kuberskiego. Jak wynika z jego wypowiedzi, sposób prowadzenia rozmów przez stronę „Qbeara” kłóci się z wcześniejszymi deklaracjami tymczasowego mistrza.
Od miesięcy temat unifikacji pasów wagi średniej KSW rozpalał wyobraźnię fanów polskiego MMA. Część z nich zarzucała Pawłowi Pawlakowi, że skupia się bardziej na potencjalnym superfightcie z Mamedem Khalidovem niż na konfrontacji z Piotrem Kuberskim – oficjalnym pretendentem do tytułu. Po zdobyciu tymczasowego pasa i efektownym nokaucie na Radosławie Paczuskim wydawało się, że wszystko zmierza w oczywistym kierunku. Sam „Plastinho” zapowiedział wtedy, że to właśnie Kuberski będzie jego kolejnym rywalem.
Tymczasem negocjacje niespodziewanie utknęły w martwym punkcie. Jak ujawnił Wojsław Rysiewski w rozmowie z Hubertem Mściwujewskim, przedstawiciele Kuberskiego mieli zażądać 400 tysięcy złotych za grudniową walkę – kwoty czterokrotnie wyższej od dotychczasowych zarobków zawodnika. Dla „Qbeara” byłby to trzeci występ w 2025 roku, ale federacja nie zgodziła się na takie warunki.
Paweł Pawlak: Wstawiał głupie posty, a potem zażądał pół miliona
W rozmowie z InTheCagePL Paweł Pawlak otwarcie przyznał, że sytuacja z Kuberskim nabrała w jego oczach wymiaru „honorowego”. Wszystko przez wcześniejsze zaczepki, jakie tymczasowy mistrz kierował w jego stronę w mediach społecznościowych.
– Wstawiał głupie posty, że czeka na rywala, kiedy się bije, jaka gala. To pokazywało, że chce się bić. Byłem pewny, że podpisze. Ja nie wyskoczyłem z żądaniem pół miliona za walkę z Kuberskim, bo dla mnie to nie miały znaczenia pieniądze, tylko to, że to sprawa honorowa – powiedział pełnoprawny mistrz KSW.
Jak wiadomo z późniejszych doniesień, to nie sam Kuberski, a jego menedżer Albert Formela prowadził rozmowy z federacją. W programie Oktagon Live Formela wziął pełną odpowiedzialność za przebieg negocjacji, podkreślając, że jego zawodnik nie był bezpośrednio zaangażowany w ustalanie warunków.
Wiele wskazuje na to, że saga Pawlak–Kuberski na razie dobiegła końca. Podczas XTB KSW 111 w Trzyńcu poznamy najprawdopodobniej kolejnego rywala mistrza wagi średniej. Jak zasugerował w wywiadzie dla Huberta Mściwujewskiego dyrektor sportowy KSW Wojsław Rysiewski, przy wyborze przeciwnika kluczowe miały być „efektowność i styl walki” – co może wskazywać na Laida Zerhouniego.