Michał Pasternak w ostatnim wywiadzie zdradził, dlaczego zmieniło się jego podejście do freak fightów, których początkowo był przeciwnikiem.
„Wampir” to doświadczony zawodnik MMA, który dotychczas bił się głównie dla organizacji sportowych. 20 maja stoczy pojedynek w federacji FAME, jednak nie będzie to jego pierwsza walka na tego typu gali. W ubiegłym roku podczas MMA-VIP zmierzył się z Kacprem Miklaszem, którego pokonał już w pierwszej odsłonie.
Tym razem jednak zawalczy z prawdziwym freak fighterem, jakim jest Piotr Szeliga. Dodatkowo starcie nie odbędzie się na zasadach MMA, a wyłącznie w stójce w formule K-1 w małych rękawicach.
Pasternak o zmianie podejścia do freak fightów
W ostatnim wywiadzie dziennikarz Michał Cichy przypomniał „Wampirowi” wywiad sprzed lat, kiedy to zapytał go o pojedynek „Popka” z Tomaszem Oświecińskim. Wówczas Pasternak miał krytycznie wypowiedzieć się o tym zestawieniu, jednak po latach zmienił swoje podejście do freak fightów.
Zawodnik nie ukrywa, że jego przejście do FAME wiąże się przede wszystkim z pieniędzmi, których nie zarobiłby w sportowych federacjach:
– W pewnym momencie zrozumiałem, że jeśli tylko będę zawodnikiem, nawet jeśli będę dawał mega fajne walki, to się to nie przełoży na to, że w końcu coś zacznę z tego sportu mieć. Większość mojej kariery to było tak, że ja pracowałem, zarabiałem na to, żeby móc trenować, a teraz chciałbym trenować i zarobić na to, żeby mi coś z tego zostało.
– Ludzie, którzy są nieprzychylni w komentarzach, nie mają pojęcia, jak to wygląda. Na to też nie można się obrazić, bo mają do tego prawo. Jesteśmy w jakimś sensie osobami, które występują w internecie i mogą to robić.
– Wracając do tematu, zrozumiałem, że samym treningiem, matą i skupieniem na tym, żeby trenować, to nie osiągnę… Po prostu nie będzie mi się składało finansowo. Prędzej czy później będę musiał iść normalnie do pracy, a treningi będę musiał odłożyć na bok. Każdy zakłada rodzinę i fajnie, jakby mógł ją utrzymać. Musiałem wybrać.
Źródło: YouTube