FAME MMA

Ostatnia walka Alana Kwiecińskiego w FAME? „Myślisz, że będą mnie straszyć? Są inne organizacje” [WIDEO]

Alan Kwieciński na FAME 27 zawalczy o „być albo nie być” w największej freakowej organizacji? Zawodnik skomentował plotki dotyczące swojej przyszłości.

Niezwykle doświadczony freak fighter to jeden z tych, który może powiedzieć, że z niejednego pieca jadł chleb. „Alanik” toczył walki na poziomie zawodowym oraz amatorskim i ten pokaźny bagaż doświadczenia wniósł do FAME MMA. Niestety jednak nie zawsze pojedynki szły po jego myśli.

O ile przegrana z „Zadymą” należała do tych kontrowersyjnych, a w konfrontacji 2vs1 z „Ferrarimi” większych szans nie miał, o tyle nokaut z rąk Bartosza Szachty, dwie przegrane z Arkiem Tańculą, czy ta ze świętej pamięci Mateuszem Murańskim kładzie się cieniem na jego resume. Niebawem Kwiecińskiego czeka kolejne ciężkie zadanie, czyli walka z Michałem „Matrixem” Królikiem.

Wszystkie walki FAME 27  obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy na start otrzymają aż do 300 zł. Wystarczy, że pierwszy kupon z kursem min. 2.5 obstawicie za 50 zł, za co otrzymacie 150 zł we freebetach. A to tylko jeden z wielu bonusów na start.

TYPKURSYBUKMACHER
Alan Kwieciński wygra walkę4.60FORTUNA
Michał „Matrix” Królik wygra walkę1.12FORTUNA

Alan Kwieciński na wylocie z FAME MMA?

W rozmowie z kanałem Fansportu TV Alan miał okazję ustosunkować się do słów Michała „Boxdela” Barona, iż jeśli w fatalnym stylu w Gliwicach powinie mu się noga, może być to ostatnia walka Kwiecińskiego w FAME MMA.

Sprawdź!  Boxdel wykorzysta doświadczenie Denisa Załęckiego? Chce walk kibiców 5 vs. 5!

– A co ty myślisz, że organizacja będzie mnie straszyła? Że „być albo nie być”? Są jeszcze inne organizacje. Są organizacje w Polsce, są organizacje poza naszymi granicami… Co oni myślą, że tylko jedna organizacja mnie chce? Naprawdę, bo kurde już… Fakt faktem, że FAME jest naprawdę mocny i coraz bardziej się prężnie rozwija… ale to nie jest koniec świata. To nie jest koniec świata. FAME jest bardzo dobrą federacją, ale jak nie będą chcieli żebym się bił, to trudno – powiedział „Alanik” Michałowi Tuszyńskiemu.

Freak fighter podkreślił też, iż zawsze był jednym z tych, na którego organizacja mogła liczyć.

Federacja zawsze mogła na mnie liczyć, brałem walki, jak to się mówi, za pięć dwunasta, czy będę przytaczał: z kim federacja chciała mnie zestawić, to brałem [walkę]. Zawsze mogli na mnie liczyć. Jakieś stawiania, gdziekolwiek w Polsce, jak jakieś mieli akcje w Katowicach, pakowałem się, wsiadałem w samochód i jechałem. Co by się nie działo, telefon do Alana: OK. Nigdy nie powiedziałem im „nie”. Nigdy.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.