Daniel Omielańczuk zabrał głos przed nadchodzącą walką z Denisem Załęckim i przyznał, że nie jest dumny z ich pierwszej konfrontacji.
Pomiędzy zawodnikami jest ogromny konflikt, który zostanie wyjaśniony już w sobotę. Długo przed tym, zanim ogłoszono ich starcie, w sieci mogliśmy oglądać mocne wymiany zdań, w których nie brakowało bardzo ostrych słów z jednej i drugiej strony.
Kiedy w końcu po raz pierwszy stanęli twarzą w twarz, doszło do awantury. Załęcki wyprowadził cios, jednak Omielańczuk się zasłonił i sam odpowiedział na atak rywala. Ochrona musiała rozdzielać zawodników, aby nie doszło do większej bójki.
Kolejne konfrontacje były już znacznie spokojniejsze. Omielańczuk w ostatniej rozmowie dla fansportu.pl przyznał, że nie zamierza robić tak zwanych dymów oraz nie jest dumny z tego, iż doszło do szarpaniny. Podkreślił, że chce dawać dobry przykład swoim dzieciom i dlatego konferencje odbyły się bez awantur.
– Ja nie chcę robić patologi, ja mam córki, staram się im wpoić zasady moralne. One dorosną, na pewno będą przeglądać Internet, moje walki i tak dalej. (…) Nie jestem z tej akcji z pierwszego spotkania z Denisem dumny. To nie jest po prostu moje i tyle.
Sprawdź wywiady po konferencji Clout MMA 2: