Oleksiejczuk jak Syguła? „Ta walka przybliży mnie do UFC”

Cezary Oleksiejczuk głęboko wierzy, że występ na PRIME MMA 10 przybliży go do UFC. Były mistrz FEN odpowiedział na krytykę uważających, że freakowy epizod raczej go odsuwa od największej na świecie organizacji MMA.

Były mistrz wagi półśredniej FEN niedawno w ostatniej chwali wypadł z gali macierzystej organizacji. Znalazło się za to dla niego miejsce w rozpisce jubileuszowego wydarzenia PRIME MMA 10. Cezary Oleksiejczuk zmierzy się z Piotrem Strusem.

Panowie zawitali do organizacji, która zdecydowanie nie cieszy się najlepszą renomą dla postronnych obserwatorów. Prime Show MMA mocno stawia na kontrowersje, o czym zresztą przekonali się zawodowcy, którzy na konferencji znaleźli się na jednym panelu z Jasiem Kapelą, czy Markiem Jówko.

Oleksiejczuk przybliży się do UFC przez PRIME MMA?

Cezary i Piotr Strus głośno wyrazili swoje niezadowolenie z takiego towarzystwa. Kibice zyskali za to kolejny oręż we wbijaniu szpilek w młodszego z braci Oleksiejczuków. Wszyscy spodziewali się bowiem, że prędzej pojawi się on w Dana White’s Contender Series lub w inny sposób trafi bezpośrednio do UFC.

Cezary pojawił się wczoraj w programie Ściana Płaczu, gdzie konfrontował się z telefonami widzów. Jednym z nich okazał się wspominany Jówko, który uważa, że miejsce sportowych walk jest na tego typu galach. Oleksiejczuk odpowiedział mu podając przykład FAME, czy CLOUT MMA. Zaznaczył też, że spodziewa się, iż wygrana nad Strusem przybliży go do UFC:

– FAME czy inne organizacje też podpisują sportowców. Moim celem dalej jest UFC. Mam tutaj sportową walkę. Myślę, że taka walka, jak wygram z Piotrkiem, to mocno mnie przybliży do UFC.

Jeśli takowy transfer faktycznie miałby miejsce, Cezary Oleksiejczuk byłby kolejną po Klaudii Sygule osobą, która z freak fightów trafiła do hegemona w świecie MMA. Niebawem Polka zadebiutuje na UFC Vegas 100 przeciwko Melissie Mullins zajmując miejsce kontuzjowanej Monteserrat Rendon, a nie mierząc się z nią, jak błędnie podają niektóre media.

Teoretycznie były mistrz FEN ma ułatwiony kontakt z organizacją, przez obecność w niej brata, Michała. W praktyce jednak wciąż walczy na polskiej ziemi, z okazjonalnymi występami w innych federacjach.

Zobacz wywiady po Ścianie Płaczu: