Mirosław Okniński jest przekonany, że za tym, iż nie doszło do pojedynku Jarosława „pashyBicepsa” Jarząbkowskiego z Krzysztofem „Diablo” Włodarczykiem wyłącznie stoi e-sportowiec.
Przed kilkoma tygodniami odbyła się gala FAME 22, która miała miejsce na PGE Narodowym. Prawdziwe święto freak fightów nie mogłoby się odbyć bez pojedynków z udziałem nie tylko gwiazd organizacji, lecz także zawodowego sportu.
Jednym z mistrzów świata, który miał uświetnić event był Krzysztof Włodarczyk. Popularny „Diablo” po raz kolejny dołączył do FAME MMA i tym razem wszyscy zapewniali, że dojdzie do jego starcia. Rywalem miał być legendarny e-sportowiec, „pashaBiceps”.
Na wiele tygodni przed galą pojawiły się pierwsze problemy w postaci kontuzji Włodarczyka. Dążył on do zmiany formuły z MMA na stójkową, czym praktycznie nie dawał najmniejszych szans oponentowi. Ostatecznie stanęło na tym, iż panowie zawalczą w butach… Jednak i tego nie zobaczyliśmy.
Okniński wini Pashę za anulowanie walki
„Diablo” przedwcześnie opuścił jeden z programów, gdy do studia dodzwonił się Artur Szpilka. Później nie pojawił się na konferencji, gdyż nie chciało mu się jechać paręset kilometrów z obozu, by zaraz nań wracać. Zostało to potraktowane jako potwarz i usunięto Włodarczyka z szeregów organizacji.
Tym samym na PGE Narodowym nie zawalczył też „pashaBiceps”. Zdaniem Mirosława Oknińskiego to właśnie Jarząbkowski miał doprowadzić do tego, iż były mistrz świata w wadze cruiser nie zadebiutował we freak fightach.
– “Pasha” się po prostu przestraszył. Jeżeli Dubiel go pokonał, to co mógł mu zrobić “Diablo”. Wy wszyscy myślicie, że “Pasha”, który tylko siedzi przed komputerem jest sprawny? Jego głowa nie ogarnia. Wmusili mu tę walkę na siłę i robił wszystko, żeby ją uniknąć. To nie wina “Diablo”, tylko “Pashy” – powiedział założyciel Akademii Sportów Walki Wilanów w rozmowie z MMA – Bądź na bieżąco.