Okniński mocno o Labrydze: „Robicie z niego superbohatera, a on…” [WIDEO]

Trener Mirosław Okniński nie miał zamiaru chwalić Denisa Labrygi po jego zwycięstwie nad Jay’em Silvą na FAME 25.
Głogowski freak fighter odniósł kolejne zwycięstwo podczas gali w Częstochowie. Początkowo miał się zmierzyć z dwoma rywalami na raz. Później jednak okazało się, że podejmie duże sportowe wyzwanie. „Da Spyda Killa”, choć najlepsze lata ma za sobą, to może pochwalić się pojedynkami w KSW, UFC, czy Bellatorze.
Trener Okniński o Denisie Labrydze
Denis Labryga pokazał pełnię MMA. Serwował rywalowi mocne low kicki, powalał zapasami i ładował łokcie w parterze. Jay Silva został zdominowany, ale ponieważ Polak zapowiadał nokaut, to nie był pocieszony z tego, co ten pokazał.
Nad wygraną Denisa Labrygi rozpływać się też nie miał zamiaru Mirosław Okniński. Trener Akademii Sportów Walki Wilanów w rozmowie z Fansportu TV zapytany o pojedynek głogowianina dał znać, że topór wojenny między nimi nie został zakopany.
– Ja go nie pochwalę na pewno, bo walczył z zawodnikiem, który w UFC walczył w 84 kilo. Jeżeli ty ważysz 120, czy 116 i walczysz… – zaciął się na moment trener. – To tak samo, jak walczył z Pasternakiem, który jest lżejszy, walczy w 93 i jeszcze faulował. Tu nie ma co chwalić.
– Robicie z Denisa superbohatera, a nie walczył z kimś w swojej wadze w MMA. Tylko bierzecie małych gości, słabych. I dajecie mu [ich], żeby się pastwił, a jeszcze faulował. To słabe to jest. Budowanie gwiazdy, dawanie słabych, lżejszych przeciwników… Dlaczego nie chciał rewanżu z Mindą w MMA? Bo by przegrał. Dlaczego nie chciał z Kołeckim? Bo by przegrał.
– Szuka przeciwników takich, którzy dobrze by wyglądali na papierze. Silva dobrze wygląda, bo był w UFC, ale to jak z Hallmannem. Hallmann walczył w 70 kilo, a bił się z Denisem 100 kilo… (…) Jeżeli masz rywala mniejszego, który walczył w 84 a teraz walczy w ciężkiej, to żaden sukces uważam.