FAME MMA

Norman Parke otwarty na walkę z Pawłem Tyburskim! „Wielka baba nie lubi walczyć na wstecznym”

Powrót Normana Parke’a do organizacji Fame MMA otwiera wiele potencjalnych pojedynków. Sam Irlandczyk przyznał, że jest gotów zmierzyć się z Pawłem Tyburskim.

Były zawodnik takich organizacji, jak UFC, czy KSW doskonale jest znany publiczności Fame MMA. Norman Parke stoczył w niej 4 pojedynki i przegrał tylko raz. Pokonał za to między innymi „Don Kasjo” w jego koronnej dyscyplinie, czyli boksie.

Życiński na niedawnej gali Prime Show MMA zaliczył kolejną bolesną porażkę. Zmierzył się z Pawłem Tyburskim w boksie na małe rękawice i przegrał już w 2. odsłonie po brutalnym starciu. „Księciunio” tym samym zaliczył drugie zwycięstwo z rzędu.

Celebryta znany z programu Love Island kiedyś wyrażał chęć na pojedynek z Normanem Parke. Ten, w wywiadzie dla MMA – Bądź na bieżąco, sam go przywołał jako potencjalnego oponenta.

– Jestem chętny na walkę z każdym. „Wielka baba” też tu jest, Paweł Tyburski. Dobrze wyglądał w ostatniej walce. Rozwalił „Don Kasjo”, zmiażdżył go. Ale wiem, czego ten gość nie lubi – presji. Lubi, jak przed kimś stoi i ten ktoś się chowa.

„Stormin” przyznał też, że widział ostatnie starcia Tyburskiego i widzi pewne mankamenty w jego grze. Mimo różnicy wzrostu między Parke, a Michałem Pasternakiem Norman dał do zrozumienia, że również jest w stanie pokonał Pawła.

Sprawdź!  Ferrari wywołał sztuczny konflikt? Szalony Reporter ujawnia: "Nie było żadnej spiny. Nie raz z nim gadaliśmy"

– Nie walczy mu się dobrze na wstecznym. Widziałem to w jego walce z Pasternakiem. Jest zbyt agresywny. Wyczerpał bak, zmęczył się, ale muszę mu oddać jedno – to kolano było bardzo mocne i zdołał się po nim podnieść. Nie poddaje się, umie walczyć do końca. Ale przegrał czysto wszystkie rundy. Pasternak pokazał mu różnicę poziomów. I choć jestem od Pasternaka mniejszy, nie mam problemu z walką z kimś, kto jest cięższy ode mnie o 10 kilo. Potrafię przyjąć i potrafię oddać. Trenuję z cięższymi gośćmi, więc… Bez problemu mogę się zmierzyć z „Wielką babą”.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.