KSW

Niegdyś atut, dziś utrapienie. Pudzianowski prezentuje zdjęcia sprzed debiutu w KSW

Mariuszowi Pudzianowskiemu, który szykuje się do powrotu do akcji, zebrało się na wspominki. Były strongaman zamieścił fotografie z przeszłości pisząc, co z tamtych czasów wciąż daje mu się we znaki.

Popularny „Pudzian” to absolutnie jedna z legend polskiego MMA. Tacy zawodnicy, jak Michał Materla, czy Mamed Khalidov przez lata tworzyli sportowy obraz tej dyscypliny. Dołączenie do tego świata wielokrotnego mistrza świata strongman wystrzeliło zaś zainteresowanie nią na orbitę.

Mariusz Pudzianowski: To wszystko jest moim utrapieniem…

Ostatnią walkę Pudzianowski stoczył w ubiegłym roku. Choć był jedną z trzech pierwszych osób, które pojawiły się na grafice zapowiadającej uczestników listopadowej gali KSW 100, to kibice musieli obejść się smakiem. Na kilka tygodni przed wydarzeniem odpuścił bowiem występ.

o klatki ma powrócić w przyszłym roku, a jego przeciwnikiem może być Eddie Hall. Anglik sam zapowiedział to w niedawnym wywiadzie. Z kolei inne światło na tę sprawę rzucił Martin Lewandowski.

Jak będzie, okaże się w niedalekiej przyszłości. Nie jest jednak żadną tajemnicą, że Mariusz Pudzianowski wrócił na salę i przygotowuje się do kolejnego występu. Były strongman zamieścił wczoraj rolkę ze zdjęciami z przeszłości przypominając, jak wyglądał tuż przed zamianą przeciągania ciężarówek i samolotów na (wówczas jeszcze) ring KSW.

Sprawdź!  Szpilka jednak w KSW? Szef organizacji komentuje! "Wstępnie jesteśmy dogadani. Pracujemy nad kontraktem"

„Pudzian” przyznał, że to co wtedy było jego atutem, dziś jest utrapieniem:

2009 rok październik. Miesiąc później wszedłem do ringu KSW!! Przed robiło się wszystko, aby była siła, waga a waga=siła 146kg. Dziś to wszystko jest moim utrapieniem i w tym sporcie wręcz przeszkadza. Robi się wszystko, co można, aby tych mięśni było mniej. Z boku wygląda to prosto, ale to mozolna ciężka praca.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.