Marcin Najman, zgodnie z zapowiedziami, pojawił się w ringu Prime Time Wrestling! „Cesarz polskich freak fightów” uświetnił galę organizacji Arkadiusza Pawłowskiego, która w miniony weekend odbyła się w jego mieście – Częstochowie.
Były pięściarz znajduje się obecnie na fali czterech kolejnych porażek z rzędu. Po tym, jak pokonał Pawła Jóźwiaka jednogłośną decyzją sędziów w zaledwie 15 sekund został skończony przez Andrzeja Fonfarę, przegrał z „Lizakiem” i dwukrotnie był zdyskwalifikowany w starciu z Adrianem Ciosem.
Teraz Marcina Najmana czeka walka, która dla wielu jest największą w historii polskich freak fightów. Już 9 marca podczas Clout MMA 4 samozwańczy „Cesarz” spotka się w klatce z Jackiem Murańskim. Ten pojedynek wisi w powietrzu już od wielu miesięcy, a panowie zmierzą się na zasadach Dirty Street Boxing, które dopuszczają między innymi młotki, backfisty, czy uderzenia łokciem i z główki.
Najman zadebiutował na gali wrestlingu
W miniony weekend w Częstochowie doszło do pro wrestlingowej gali Prime Time Wrestling. Szefem organizacji jest doskonale znany kibicom freak fightów Arkadiusz Pan Pawłowski.
Zgodnie z zapowiedziami w ringu pojawił się Marcin Najman. Nazwisko „Cesarza poskich freak fightów” często było skandowane przez kibiców zebranych na hali. W końcu zawodnik Clout MMA sam stawił się też w ringu na krótki segment, gdzie skonfrontował się z dwoma wrestlerami. Obu ich powalił uderzeniami, po czym skierował kilka słów do publiczności:
– Moi drodzy, jedna ważna rzecz i ważne przesłanie. To samo będzie z Murańskim 9 marca. Jedziemy z nim do spodu! – zapowiedział swój pojedynek z „Muranem”.