Od wielu lat w social mediach często Internauci żartuję z Marcina Najmana, wbijając mu szpilki i nawiązując do walki, w których odklepał po ciosach. Teraz freak fighter odniósł się do tego tematu.
Już w marcu odbędzie się gala, na której do klatki powróci „El Testosteron”. Początkowo miał zmierzyć się z Jackiem Murańskim, jednak rywal nie weźmie udziału w High League 6 i federacja znalazła zawodnika na zastępstwo, który prawdopodobnie zostanie ogłoszony podczas pierwszej konferencji.
Między innymi kibice proponowali, by Najman stoczył drugą walkę z „Hardkorowym Koksem”. Co ciekawe, Robert Burneika w ostatnim wywiadzie dla fansportu.pl stwierdził, że nawet nie musiałby się do tego przygotowywać.
Najman o poddawaniu walk
W ostatnim wywiadzie dla MMA-Bądź na bieżąco poruszony został potencjalny rewanż z Burneiką. Korzystając z okazji „El Testosteron” odniósł się do tematu poddawania walk. Wyjaśnił, że ostatni raz odklepał właśnie w starciu z „Hardkorowym Koksem” i od tamtego momentu minęło już 11 lat.
Zauważył również, że częściej poddawał się Mariusz Pudzianowski, który kilkukrotnie odklepał poddania, ale także robił to po ciosach przeciwników. Taka sytuacja miała miejsce m.in. w jego ostatniej walce z Mamedem Khalidovem.
– Takiego fuksa jak on wtedy miał, dlatego że ja tę walkę odpuściłem. To było strasznie głupie. Ja sobie obiecałem, że nigdy w życiu już nie klepnę. Minęło od tamtej pory 11 lat. Nigdy w życiu już nie klepałem od tamtej pory. Tak się utarło. Mariusz Pudzianowski sześć razy klepał, ja trzy.
– Na 50 walk wszystkich, jakie stoczyłem, oczywiście tych MMA było 11, klepnąłem trzy razy na samym początku, jak jeszcze tego nie umiałem. Pudzian klepnął sześć razy i jakoś mu się tego nie wypomina. Takie szczęście jak (Burneika) miał, to zdarza się raz na pięć żyć. Drugi raz by mu się nie udało. Wiem, że szuka walki, parę groszy.
Źródło: YouTube