Były pięściarz Maciej Miszkiń zdradził szczegóły bójki Krzysztofa Włodarczyka i Artura Szpilki sprzed lat. Obecnie komentator i ekspert bokserski zapewnił, że ten konflikt nie jest udawany.
„Diablo” w miniony weekend miał zadebiutować w klatce FAME MMA na PGE Narodowym, jednak przez swoje zachowanie został usunięty z freakowej federacji. Włodarczyk nie pojawił się na konferencji, co zdaniem jej szefów było oznaką braku szacunku dla widzów oraz innych zawodników.
Przed jego planowanym starciem z „pashąBicepsem” nie brakowało spięć z Arturem Szpilką. Były mistrz kategorii cruiser jest ostro skonfliktowany z obecnym fighterem KSW i sporo mówiło się o ich ewentualnym pojedynku. Takowy chciała właśnie zorganizować największa polska organizacja MMA, jednak jak ujawnił sam „Szpila”, Martinowi Lewandowskiemu nie widzi się współpraca z „Diablo” po jego zachowaniu.
Maciej Miszkiń wspomina bójkę Włodarczyka ze Szpilką
Były pięściarz Maciej Miszkiń udzielił wywiadu kanałowi FightSportPL, gdzie skomentował osobę Krzysztofa Włodarczyka. Jego zdaniem za klasą sportową „Diablo” nie idzie niestety postawa medialna i były mistrz świata sporo stracił swoimi wypowiedziami na mikrofonie:
– Nie wiem, co siedzi w głowie Włodarczyka, myślę, że on sam nie wie. On do tych konferencji i tak nic nie wnosił. Nigdy nie miał nic ciekawego do powiedzenia, ale kryła go jakość sportowa. Prawdziwy mistrz świata o dużych umiejętnościach i nokautującym ciosie. To była postać, dopóki nie zaczął mówić.
Miszkiń zdradził też szczegóły bójki, do jakiej przed laty miało dojść pomiędzy „Diablo”, a „Szpilą”. To zdarzenie potwierdzał też Andrzej Wasilewski, swego czasu promotor obu pięściarzy.
Jak ujawnił Miszkiń to Szpilka ruszył na Włodarczyka i rozpoczął całą awanturę. Ekspert i komentator powiedział jednak, że nie wie co było zapalnikiem konfliktu zawodników:
– Ten konflikt jest prawdziwy. Jest prawdziwy od początku. Ja byłem przy tej bójce, która nastąpiła. Czy były podstawy? Nie mi to oceniać, możesz mnie zapytać, czy ja w takiej sytuacji bym zareagował jak Artur. Z drugiej strony ja nie jestem Arturem i nie wiem, co on czuł. Nie wiem, co aż tak go dotknęło. Faktem jest, że konflikt jest realny.