Kasjusz „Don Kasjo” Życiński od dawna w mocnych słowach atakuje Tomasza Adamka. W wywiadzie po programie Face 2 Face wyjaśnił, dlaczego ma takie, a nie inne podejście do bądź co bądź legendy polskich sportów walki.
Już tylko godziny dzielą nas od gali FAME 22: Ultimate, którą zakończy bokserski pojedynek „Górala” z najlepszym bodaj pięściarsko freak fighterem. Gdy tylko pojawiły się plotki, że to „Don Kasjo” będzie oponentem Tomasza Adamka na PGE Narodowym, Życiński przeszedł do słownej ofensywy. Ani na chwilę od tamtej pory nie zmienił nastawienia.
Kasjusz to jeden z najlepszych trash talkerów w świecie freak fightów i, jak sam mówi, przemawia językiem faktów. Nie tworzy wymyślonych historii, a wszystkie szpileczki, które wbijał w Adamka miały mieć potwierdzenie w rzeczywistości. Nie inaczej było po wczorajszej ceremonii ważenia, gdy panowie zasiedli do wspólnego segmentu Face 2 Face.
Życiński za każdym razem zwracał uwagę „Góralowi”, gdy temu wymsknęło się przekleństwo, że zapowiadał, że nie będzie rzucał wulgaryzmami w obecności młodzieży. Nie brakowało też oczywiście przytyków w temacie alkoholu. Po Adamku widać, że ma już chęć na skarcenie rywala w klatce.
Don Kasjo tłumaczy brak szacunku do Adamka
Zachowanie Kasjusza Życińskiego wobec legendy polskiego boksu jest dla wielu oznaką braku szacunku. „Don Kasjo” nie boi się wytykać „Góralowi” wpadek z przeszłości, a w rozmowie z Kacprem Mi jasno stwierdził, że on patrzy na człowieka, a nie żadne osiągnięcia:
– Ja mam szacunek do ludzi, a nie do tego, że ktoś zdobył mistrzostwo świat w czymkolwiek – powiedział stanowczo Życiński. – Jest mistrzem, a poza ringiem robi ch…owe rzeczy, to u mnie nie ma, że to jest mistrz i może. Jak człowiek robi brzydkie rzeczy, to trzeba mu powiedzieć. Wolę go uświadomić, zanim dojdzie do tragedii.