UFC

Mistrz UFC oszukał Komisję Sportową! „Nie dowiedzieli się, że mam kontuzję”

Merab Dvalishvili przyznał się otwarcie do oszukania Komisji Sportowej Stanu Kalifornia. Gruziński mistrz był o włos od wypadnięcia z co-main eventu UFC 311, ale zastosował „sztuczkę” w myśl słynnego prawa Murphy’ego.

Gruzińska „Maszyna” przystąpiła w ubiegły weekend do pierwszej obrony pasa kategorii koguciej. Merab Dvalishvili słynie z mocno zapaśniczego stylu walki, co niekoniecznie podoba się wszystkim kibicom. Niemniej w połączeniu z jego działaniami w social mediach zdecydowanie przybyło mu kibiców.

Dvalishvili dba też, by fani dobrze bawili się podczas jego pojedynków. W trakcie walki z Umarem Nurmagomedovem wielokrotnie podjudzał fanów swoimi gestami. Do historii przejdzie też jego zachowanie w stosunku do legendarnego Khabiba, gdy kuzyn „Orła” próbował go nieudanie obalić…

Dvalishvili opowiedział, jak oszukał Komisję Sportową

Szkopuł w tym, że do jego starcia z Umarem – wygranego przez jednogłośną decyzję sędziów – mogło w ogóle nie dojść. Wszystko przez drastycznie wyglądające rozcięcie na prawej nodze Gruzina.

Merab Dvalishvili niejednokrotnie pokazywał, że ma nietuzinkowe podejście do wielu kwestii (vide: skakanie na główkę do zamarzniętego jeziora, walka z cieniem w ulewę…). Kolejny tego typu przykład stanowi jego spotkanie z przedstawicielem Komisji Sportowej Stanu Kalifornia.

Sprawdź!  Karolina Kowalkiewicz chce zaskoczyć w walce z Jessicą Penne: "Jestem strasznie głodna treningu i jeszcze bardziej głodna walki"

Mistrz UFC zastosował się do jednego z praw Murphy’ego: Jeśli coś jest głupie, a działa to już nie jest takie głupie. W rozmowie z Arielem Helwanim ujawnił, jak oszukał członka Komisji, by nie wypaść z gali w Los Angeles:

Bałem się, że Komisja nie dopuści mnie do walki. Ta z Kalifornii jest bardzo wymagająca… Przedstawiciel poprosił, żebym pokazał mu piszczel, więc podniosłem lewą nogawkę i pokazałem zdrową nogą. Gadał po tym, gadał, aż poprosił bym pokazał mu drugą nogę… więc ponownie pokazałem mu lewą nogę. Nigdy się nie dowiedzieli, że mam kontuzję.

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.