McGregor rozwiał wątpliwości. Nie dojdzie do walki za 250 milionów
Conor McGregor potwierdził rozmowy w sprawie walki pokazowej z Loganem Paulem! Niestety jednak można o niej zapomnieć…
Irlandczyk od lat nie był widziany w oktagonie, choć raz po raz zapowiada, że nie powiedział w nim jeszcze ostatniego słowa. Częściej jednak widywany jest w swoim lokalu, na jachcie, czy wszelakich imprezach. Media huczą też od informacji o stosowaniu przez McGregora różnych używek – nie tylko alkoholu.
Dana White wyjawił niedawno, że „The Notorious” celuje w powrót jesienią. Tymczasem jeszcze pod koniec ubiegłego roku gruchnęła wieść o kasowej propozycji walki w boksie dla Irlandczyka. W formule exhibition bout, czyli bez sędziów punktowych, miałby on się spotkać z Loganem Paulem. Panowie w ramach kampanii „Visit India” przysłużyliby się do promocji kraju, a za walkę mieliby zgarnąć po 250 milionów dolarów.
UFC nie chciało walki McGregora
Conor McGregor gościł przed kilkoma dniami na inauguracji Donalda Trumpa, gdzie zresztą kręcił się obok Logana Paula oraz jego brata Jake’a – kolejnego z przymierzanych do niego oponentów. Internet szybko obiegły nagrania, na których Irlandczyk zapowiada dekapitację obu celebrytów.
Okazuje się jednak, że o kwietniowej batalii można zapomnieć. Jak McGregor jest związany z UFC, tak Logan Paul pozostaje na kontrakcie z WWE. Obie strony musiałyby puścić wypożyczyć swoich zawodników, co się jednak nie stanie. Conor rozwiał wątpliwości w rozmowie z The Schmo – jego przełożeni postawili swoiste weto.
– Organizacja takiej walki to czysty spryt i rozsądek biznesowy. Może powinienem to nazwać „gloryfikowanym sparingiem”. To był świetny pomysł, by zorganizować ją w okresie mojego przygotowania do powrotu do oktagonu. UFC nie było tym zainteresowane. Nie wiem, jak WWE, ale po prostu wiedziałem, że UFC nie było tym zainteresowane – powiedział Irlandczyk.