Mateusz Gamrot zapowiada „grubą” walkę! Wszystko wskazuje na duże nazwisko!

Mateusz Gamrot rozpoczął przygotowania do kolejnego pojedynku. Najlepszy polski zawodnika kategorii lekkiej zapowiedział, że czeka do duże starcie.

„Gamera” ostatni raz w klatce oglądaliśmy we wrześniu tego roku podczas gali UFC Fight Night w Las Vegas. Zmierzył się wówczas z Rafaelem Fizievem i niestety pojedynek zakończył się kontuzją przeciwnika już w drugiej odsłonie. Wszyscy kibice łącznie z samym Gamrotem liczyli na inne rozstrzygnięcie, gdyż taki wynik niewiele zmieniał w kwestii rankingu.

Polak zamienił się miejscem z „Atamanem” i na ten moment zajmuje 6. pozycję w klasyfikacji kategorii lekkiej. Wygląda na to, że w końcu otrzyma rywal z najlepszej piątki. Jak sam zapowiedział, czeka go naprawdę coś dużego:

Wszystko już wraca na właściwe tory. Pomału rozmowy z UFC też się toczą, więc wracam też do reżimu treningowego. Będzie grubo. Pamiętajcie, że przyszłość zależy od tego, co dzisiaj zrobimy, więc życzę miłego dnia – przekazał za pośrednictwem social mediów.

Kibice zaczęli spekulować na temat rywala. Wielu z nich uważa, że w końcu dojdzie do pojedynku z Michaelem Chandlerem. Były pretendent do pasa miał zmierzyć się z Conorem McGregorem, jednak jego powrót do klatki po raz kolejny się przedłużył.

W przeszłości Gamrot kilkukrotnie rzucał wyzwanie Amerykaninowi i nawoływał do takiego zestawienia. Na ten moment walka z Chandlerem wydaje się najbardziej prawdopodobna. Polak nie chce po raz kolejny walczyć z rywalem, który zajmuje niższe miejsce w rankingu.

Dodatkowo Beneil Dariush ma już zaplanowane starcie z Armanem Tsarukyanem. Numer 3 rankingu Dustin Poirier niedawno sam przyznał, że raczej nie chciałby się bić ze swoim przyjacielem. Pozostaje więc Justin Gaethje i Charles Oliveira. Obaj jednak z całą pewnością mają na celowniku pas, a pojedynek z Polakiem ma w tej kwestii niewielkie znaczenie i na pewno nie przybliży ich do titleshota.