Martin Lewandowski o organizacji UFC: „To nie jest tak, że wszyscy chcą iść do UFC. Są topowi zawodnicy, którym w ogóle…”

Martin Lewandowski przyznaje, że mimo iż UFC to największa organizacja MMA na świecie to nie wszyscy zawodnicy chcą do niej dołączyć i walczyć z najmocniejszymi przeciwnikami.

Już kilka miesięcy temu szef KSW w jednym z wywiadów przyznał, że mistrz każdej z dywizji dostał ofertę od amerykańskiego giganta, jednak żaden z nich nie zdecydował się na podpisanie kontraktu. Według Lewandowskiego UFC miało złożyć propozycji takim fighterom jak Phil De Fries, Tomasz Narkun, Mamed Khalidov, Roberto Soldić, Marian Ziółkowski, Daniel Torres i Sebastian Przybysz.

Wszyscy nasi mistrzowie mają na stole ofertę od UFC. Wszyscy, co do jednego. Może oni tego nie powiedzą, ale ja wiem, bo mamy na tyle fajne relacje z zawodnikami i promotorami. Część ludzi po prostu mówi, że nie jest zainteresowana – zdradził w rozmowie z portalem inthecage.pl.

Po raz kolejny do tego tematu odniósł się w wywiadzie dla radia Tok FM. Ponownie potwierdził swoje słowa. Wydawałoby się, że każdy z zawodników marzy o dostaniu się do UFC, jednak część z nich tak naprawdę nie jest zainteresowana walką w amerykańskiej organizacji.

To nie jest tak, że wszyscy chcą iść do UFC. Oczywiście, że to jest największa federacja na świecie. Mają z 80% rynku światowego, więc naturalne jest, że ambicje zawodników różnie się toczą, ale są też wśród topowych zawodników i tacy, którym się w ogóle nie marzy UFC – powiedział Lewandowski.

Szef organizacji dodał również, że KSW stara się zapewnić swoim zawodnikom jak najlepsze warunki finansowe – Koncentruję się na tym, żeby wzmacniać nasze zasoby, nasze aktywa. Aby móc płacić bardzo dobre pieniądze zawodnikom, aby móc zapewnić takie warunki, żeby nie musieli myśleć o wyjeździe gdzieś za granicę i walczyć dla kogoś innego.

To właśnie pieniądze w znacznym stopniu wpływają na decyzje zawodników. Jak wyjaśnił Borys Mańkowski, na start w UFC dostałby znacznie mniejszą wypłatę za pojedynek, niż w KSW. Ponadto fighterzy, którzy na polskiej scenie mają już wypracowaną pozycję, za oceanem musieliby od nowa udowadniać swoją wartość i walczyć z najlepszymi zawodnikami na świecie.

Teraz obecnie jeszcze musiałbym dostać dobre siano za to oczywiście, bo mówiąc szczerze, to pewnie w UFC nie dostałbym… Znaczy „pewnie”… Jestem przekonany, że nie dostałbym nawet połowy tego, co teraz obecnie zarabiam na walkach – powiedział Mańkowski na swoim kanale YouTube.

Źródło: Tok FM/ YouTube