Łukasz Parobiec stęskniony za ringiem GROMDY! „Wchodzę i robię robotę”
„Nie emocjonuje się już przed walkami, ale miałem dosyć długą przerwę i stęskniłem się za małym ringiem”, mówi Łukasz „GOAT” Parobiec, jedna z legend organizacji GROMDA. Wraca do boksu na gołe pięści i 6 września wystąpi na gali GROMDA 18: KRÓLOWIE ULICY.
Kup PPV na GROMDA.tv, live on PPV on GROMDA.tv
Z kim spotka się 44-letni wojownik w pierwszy piątek września? Czy to będzie zawodnik doświadczony i ze sporą liczbą pojedynków w sportach walki, czy raczej ktoś młodszy, dopiero rozpoczynający przygodę w GROMDZIE?
– W tej federacji wszyscy jesteśmy kumplami i tak naprawdę to najlepsze rozwiązanie, że nie wiemy z kim będziemy walczyć. Nie, nie mam nikogo z kim chciałbym się zmierzyć, wchodzimy do ringu i robimy swoją robotę. Czekam na 6 września, a potem, no cóż, mam nadzieję, że Mariusz Pudzianowski przyjmie moje wyzwanie – powiedział Łukasz Parobiec,
„Goat” Parobiec ma własną bazę treningową – GOAT Gym w Proszowicach w pobliżu Krakowa. To tam wykuwa formę na 18 edycję GROMDY. – Jeżdżę również na sparingi do mojego przyjaciela Mariusza „Mario” Kruczka do Zakopanego – dodał.
Łukasz Parobiec wygrywał świetne walki na galach federacji GROMDA Mariusza Grabowskiego, ale też przegrywał z młodymi-gniewnymi, jej mistrzem Mateuszem „Don Diego” Kubiszynem oraz Bartłomiejem „Balboa” Domalikiem.
– Nie lubię wracać pamięcią do walk, w których mi się nie powiodło. Więc nie rozkminiam, przegrałem to przegrałem. Będę pracował dalej aby stać się jeszcze lepszym zawodnikiem – przyznał „Goat”.
Kilka słów o Łukaszu Parobcu: „Wygląd hardcorowego mikołaja, kondycja antylopy z ADHD oraz wirtuozja zaczarowanego ołówka. Długodystansowiec, który lubi dać po pysku i strzelić kilka zimnych browarków po zacnej awanturce. Przodownik przystojnych drani oraz księciunio betonowych domów”. Co Wy na to?
– Ja uważam, że jest to po prostu idealny opis mojej postaci. A GROMDA jest taką federacją, że każdy może zostać mistrzem. Ponieważ każda walka może zakończyć się po jednym ciosie. To są nieobliczalne pojedynki – uważa „Goat”.
Jak długo może potrwać dominacja „Don Diego”? – Ciężko powiedzieć co się wydarzy. Mateusz jeszcze jest młody i rozwija się, ale jak mówiłem jeden cios lub jeden błąd i mamy nowego mistrza. A zatem, kto wie – ocenił Łukasz Parobiec.
Po najbliższej gali nowa inicjatywa – camp GROMDA, który poprowadzą Goat i Mario. – Mariusz Grabowski podsunął pomysł mi i mojej partnerce Magdzie. Mamy ludzi zgłaszających się z całej Polski, zawodnicy i pasjonaci w wieku od 16 do 50 roku życia. Zapraszam! – mówił Łukasz „Goat” Parobiec.