Jeden z szefów KSW, Martin Lewandowski, zdaje się nie przejmować rekordem organizacji OKTAGON MMA. W najnowszym wywiadzie stwierdził wręcz, że nie uważa ich za konkurencję.
Dzisiejszego wieczoru na stadionie Deutsche Bank Park we Frankfurcie odbędzie się gala OKTAGON 62: Bigger Than Ever. Czesko-słowacka organizacja po ogłoszeniu zaledwie trzech pierwszych nazwisk już mogła się pochwalić sprzedażą 30 tysięcy biletów. Tempo w jakim kibice kupowali kolejne wejściówki nie zmalało i przed kilkoma dniami ogłoszono światowy rekord.
W tygodniu, gdy KSW ogłosiło przeniesienie gali z ziemi czeskiej do Polski, konkurencja przekazała, że ich najnowsze wydarzenie obejrzy aż 58 tysięcy widzów. Przebili tym samym pierwsze Colosseum, które na Stadionie Narodowym miało obejrzeć 57 766 kibiców.
Szef KSW o OKTAGON MMA: „Nie czuję, żebyśmy rywalizowali”
Rekord OKTAGON MMA robi też wrażenie przez fakt, iż w rozpisce brakuje wielkich gwiazd na miarę polskich Mameda Khalidova, czy Mariusza Pudzianowskiego. W rozpisce znaleźli się zaś zawodnicy znani polskim fanom z okrągłej klatki KSW: Patrik Kincl, Antun Racić czy Daniel Torres.
Martin Lewandowski w rozmowie z isport.tv nie wypowiedział się o konkurencji w ciepłych słowach. Przyznał, że czesko-słowacka organizacja kopiuje pomysły innych, jak właśnie KSW:
– Nie inspiruje mnie Oktagon. Prawda jest taka, że kopiują wszystko, co było zrobione w KSW lub innych organizacjach. Nie widzę niczego nowego. Nie widzę niczego, na co zareagowałbym w stylu „wow”. Po prostu podążają drogą innych.
– Jeśli pomyśleć o tym czasie, gdy my zaczynaliśmy, czyli 20 lat temu, to MMA było wtedy kompletnie nieznane publicznie. Ludzie nie wiedzieli, czym jest MMA. Co to jest? Musieliśmy wyjaśniać, że to dyscyplina sportu. Musieliśmy więc spędzić dobre dziesięć lat, żeby wyjaśnić ludziom, co to w ogóle jest.
Lewandowski zauważył też, że w walce wieczoru wystąpi Christian Eckerlin. Niemiec w przeszłości stoczył jeden pojedynek w KSW, kiedy to pokonał Alberta Odzimkowskiego.
– Korzystają teraz z gościa, z którym zerwaliśmy kontrakt. Nie ma więc tutaj nic nowego ani nic nieprzewidywalnego – powiedział sternik największej polskiej organizacji. – Z ich strony nie ma niczego nowego. Rozmawialiśmy o Niemczech od lat. Po prostu czekamy na odpowiedni moment.
Szef KSW stwierdził też jasno, że nie patrzy na OKTAGON MMA, jako rywali. Podkreślił przy tym, że jego organizacja robi swoje i przede wszystkim skupia się na własnym sukcesie.
– Nie czuję, żebyśmy z nimi rywalizowali, bo nasze doświadczenie jako organizacji KSW, wszystko, czego dokonaliśmy, jest o wiele większe, niż to, co osiągnie Oktagon. Oczywiście życzę im wszystkiego najlepszego. Naprawdę. Chcę powiedzieć, że nie przyjechałem tutaj po to, aby z nimi rywalizować. Nie przyjechaliśmy tutaj z powodu Oktagonu, przyjechaliśmy, bo wiemy, że ludzie z Czech i Słowacji bardzo interesują się MMA.
– Nie chcę z nikim wojować, bo mamy wystarczająco dużo walk w naszym wewnętrznym otoczeniu. To oni chcą rywalizować. To oni chcą walczyć, więc… Życzę im jak najlepiej. W Czechach i Słowacji jest miejsce na nie tylko dwie organizacje, ale co najmniej trzy, a może i cztery.