Po zakończeniu walki wieczoru gali UFC 283 Glover Teixeira ogłosił przejście na sportową emeryturę. To jednak nie jedyny, który po wydarzeniu powiedział „dość”.
Mowa tu o legendarnym trenerze Johnie Hacklemanie. Szkoleniowiec głównie znany jest z pracy z Chuckiem Liddellem, którego trenował przez większość jego kariery. Pomógł też w sięgnięciu po mistrzostwo wagi półciężkiej UFC, ale odmówił wsparcia, gdy „The Iceman” zdecydował się na jednorazowy powrót do MMA w 2018 roku.
Z Hacklemanem długo współpracował też Glover Teixeira, który pełnił również rolę trenera w jego słynnej szkółce „The Pit”. Szkoleniowiec pojawił się również w narożniku Brazylijczyka podczas UFC 283.
Były mistrz kategorii półciężkiej spotkał się tam w walce wieczoru ze sporo młodszym Jamahalem Hillem. O ile „Sweet Dreams” dał się poznać, jako ciężko bijący zawodnik, o tyle występem przeciwko Jiriemu Prochazce Glover udowodnił, że wiek to tylko liczba. Na gali w Rio de Janeiro nie miał jednak najmniejszych szans.
Teixeira zebrał srogi łomot od Amerykanina. Niemalże przez pełne 25 minut był mocno obijany, a Hill z łatwością uciekał też z niewygodnych pozycji w parterze. Sędziowie nie mieli wątpliwości, przyznając jednogłośne zwycięstwo i pas wagi półciężkiej „Sweet Dreams”. Do werdyktu arbitrów mogło jednak w ogóle nie dojść.
Powiedział o tym właśnie John Hackleman w rozmowie z MMA Fighting. Legendarny trener chciał rzucić ręcznik przed 4. odsłoną, jednak został przegłosowany przez innych będących w narożniku Glovera Teixeiry.
– Jestem znany jako ten „zatrzymujący walki” między rundami. Może czasem za często to robię… Ale myślałem wtedy, że to odpowiedni moment. Zostałem przegłosowany przez narożnik. Po prostu nie lubię oglądać, jak chłopaki zbierają łomot, czy doznają uszkodzenia mózgu. Szybko pociągam za spust, gdy idzie o rzucanie ręcznika.
– Cieszę się, że do tego nie dopuścili. Wiem, że kibice źle by to przyjęli. Wiele osób byłoby złych, a nie chciałbym, żeby stało się tak przeze mnie. Rzuciłbym ręcznik po 3. rundzie i byłbym zadowolony. Nie widziałem sensu, by dalej go wypuszczać… Nie potrafię się postawić na miejscu moich zawodników, gdy walczą. Chciałbym, żeby moi trenerzy kilka razy przerwali walkę… Kiedyś tego nie robili, zwłaszcza w boksie. To był mój ostatni raz, już więcej nie zobaczycie mnie w narożniku. Nigdy już się tam nie znajdę.