![](https://strefamma.pl/wp-content/uploads/2025/02/labryga-dq-komentuje.jpg)
Denis Labryga na gorąco skomentował zakończenie walki z Michałem Pasternakiem. Głogowianin przegrał je przez dyskwalifikację.
Potężny freak fighter zapewnia wszystkich, że jego celem jest walka o najwyższe cele w UFC. Głogowianin jednak nie ma drogi usłanej różami do największej organizacji MMA na świecie. Przed ubiegłym weekendem miał stoczone dwa pojedynki w mieszanych sztukach walk, ale jego rywale nie rzucali na kolana. Labryga pokonał Konrada Karwata, a na gali Babilon MMA „łaskawie” znokautował Karola Frąckowiaka po 130 sekundach. Nikt nie ma bowiem wątpliwości, że mógł tę walkę zakończyć wcześniej.
W ubiegły weekend miał miejsce największy test w dotychczasowej przygodzie Denisa. Starcie z Michałem Pasternakiem miało odpowiedzieć na pytanie, czy Labryga faktycznie ma przyszłość w MMA? Niestety jednak jedyne, czego się dowiedzieliśmy to to, że walki zawodowców, tudzież do zawodowstwa aspirujących, nie powinny odbywać się w innych arenach, niż klatka…
Labryga po dyskwalifikacji
Głogowianin uniknął próby grapplingu w wykonaniu Pasternaka, który szybko skleił się do rywala. Denis odwrócił sytuację w klinczu, trzymał „Wampira” i posłał mu na głowę potężne kolano. Sędzia Jarosz przerwał starcie, Labryga zaczął celebrować zwycięstwo, wybrzmiała muzyka… I wtedy przypomniano wszystkim o przepisach.
Pojedynek odbywał się bowiem nie w klatce, z „basenie” z pochylonymi ścianami. Freak fighterzy zostali poinformowani przed starciami, że owe bandy traktowane są jako pozycja parterowa, a nie stójka. Przez to też kolano Labrygi zostało uznane za nielegalne i przegrał on przez dyskwalifikację.
Popularny „Wampir” po starciu dość żartobliwie w stylu Artura Binkowskiego rzucił, że po oberwaniu od rywala „śniła mu się wolna Polska”. Jak sam powiedział to starcie powinno zostać uznane za nieodbyte (No Contest) i zaproponował rewanż.
Labryga w rozmowie z Fansportu TV oddał szacunek oponentowi i opowiedział, jak cała akcja kończąca wyglądała z jego perspektywy.
– Niby przegrałem, ale nie uznaję tego za przegraną. Moim zdaniem powinno być No Contest. Pasternak jest tego samego zdania. Oddaję mu szacunek z tego powodu. Jego trener od początku chciał iść na skróty. Mówił: “Nie wstawaj! Nie wstawaj!” – powiedział Denis, który przyznał, że to starcie nie powinno mieć miejsca w innej arenie, niż klatka.