Łukasz Jurkowski zabrał głos w sprawie gali XTB KSW Colosseum 2, która już 3 czerwca odbędzie się w Warszawie na Stadionie Narodowym.
Po 6 latach KSW powraca na Narodowy, gdzie dojdzie do wielu hitowych pojedynków. Na karcie walk znalazło się również zestawienie, które wywołało sporo kontrowersji. Mowa o starciu Krzysztofa Głowackiego z Patrykiem Tołkaczewskim.
Zawodnicy nie mają żadnego doświadczenia w MMA i przechodzą w formuły bokserskiej. Część fanów określiła to mianem sportowego freak fightu i uważa, że tego typu pojedynki nie powinny odbywać się na tak dużych galach, jak Colosseum 2.
„Juras” o gali na Narodowym
O starcie zapytany został Łukasz Jurkowski – pierwszy zawodnik wprowadzony do Hall of Fame KSW. Stanął w obronie tego zestawienia i przyznał, że jest to zabieg, który ma na celu przyciągnięcie nowych kibiców:
– To jest gala, która jest wyjątkowa. To jest wydarzenie, które musi przyciągnąć i powinno przyciągnąć ludzi, którzy na co dzień nie śledzą KSW. To ma być walka, która przyciągnie widzów, aby obejrzeli tę galę, kupili bilet, żeby zobaczyć byłego mistrza świata w boksie w osobie Krzyśka czy zobaczyć “Glebę”, który powiedzmy, że potrafi się bić i ma czym palnąć. Jego walki w GROMDZIE sztosiwo. Uważam, że to świetny pojedynek i będę trzymał kciuki za chłopaków, aby dali dobrą walkę. Nie będę typował, ale taki pojedynek powinien właśnie znaleźć się na karcie walk.
Zdradził również, że KSW miało w planach znacznie bardziej freakowe nazwiska, jednak ostatecznie federacja z nich zrezygnowała. Co ciekawe, wcześniej szef organizacji Martin Lewandowski zapewniał, że nie było takich planów i oświadczył, iż gala obroni się jedynie zestawieniami sportowymi:
– Doceńmy to, że mamy dwóch sportowców. Nazywanie ich freakami jest bardzo nierozsądne. KSW mogło sięgnąć po zabiegi, a wiem, że były takie plany i wiem, że parę nazwisk różnych osób się przewijały, które miały być na Narodowym. Na szczęście bilety sprzedawały się bardzo dobrze, więc nie trzeba było sięgać, choćby po taki pojedynek jak „Popka” z Burneiką przy okazji pierwszej gali. To był freak.