Kołecki o walce Juras vs Pudzian: „Szczerze, nic mnie nie zaskoczyło. Ona wyglądała tak, jak sobie wyobrażałem”

Na ostatniej gali KSW 61 w Ergo Arenie zobaczyliśmy pojedynek klubowych kolegów. Mariusz Pudzianowski zmierzył się z powracającym po przerwie Łukaszem Jurkowskim.

Pudzian był dużym faworytem, jak się okazało, nie bez powodu. Były strongman rozbijał rywala w parterze, aż sędzia przerwał starcie w ostatniej odsłonie. Jurasowi nie starczyło tlenu na trzy rundy, bez wątpienia zbyt krótko przygotowywał się do tego pojedynku. Nie tylko do klatki, ale także na salę treningową powrócił po długiej nieobecności.

Pojedynek w rozmowie z portalem Inthecage.pl skomentował niedoszły rywal Jurasa – Szymon Kołecki. Łukasz kilkukrotnie był zestawiany z medalistą olimpijskim, jednak starcie nigdy nie doszło do skutku. Kołecki przyznał, że nie interesuje już go taki pojedynek. Rywal zbyt wiele razy wycofywał się z walki.

Szymon ma także na swoim koncie starcie z Pudzianowskim. Zmierzył się z nim w 2019 roku. Walka zakończyła się już w pierwszej rundzie po kontuzji Mariusza Pudzianowskiego. Kołecki łącznie w całej karierze wygrał 9 z 10 pojedynków. Na swoim koncie ma aż 8 nokautów.

SZYMON KOŁECKI O WALCE JURASA Z PUDZIANEM

– Jeśli chodzi o typowanie, to ja nie typowałem szybkiego skończenia Mariusza. Ja typowałem trzy rundy i że Mariusz wygra na punkty, kilka razy to mówiłem, lub w ostatnim czasie mówiłem, że Mariusz wygra w trzeciej rundzie, sędzia przerwie – przyznał.

– Dlaczego? Bo Mariusz nie ma aż takich możliwości kończenia przeciwników, którzy nie chcą się poddać. On jak kogoś przełamie fizycznie, ustabilizuje, rozbije, to jest szansa. Natomiast Łukasz Jurkowski jest na tyle zdolnym i doświadczonym zawodnikiem, że umie przetrwać w opałach. Ja byłem 100% pewny, że Łukasz już w 1 rundzie będzie leżał na plecach, ale przetrwa. W drugiej będzie leżał na plecach i ma szansę przetrwać, dlatego stawiałem koniec w 3 rundzie bądź na punkty, że zwycięży Mariusz. I te kopnięcia Jurasa, które były jedyną bronią na Mariusza mogącą poskutkować. To był też scenariusz napisany chyba przez wielu – dodał.

– Nie, szczerze nic mnie nie zaskoczyło. Ona wyglądała tak, jak sobie wyobrażałem. Jedynie co mnie w walce zaskoczyło to to, że moja żona kibicowała Łukaszowi, a ja Pudzianowi – podsumował.

Źródło: YouTube