Kawulski gasi pożar po Lewandowskim? Zareagował na słowa o mistrzu KSW

Brakuje wspólnej narracji wśród szefostwa KSW. Maciej Kawulski zabrał głos w social mediach po tym, jak branżowe media obiegły cytaty z Martina Lewandowskiego.
Porządkując wszystko… od jakiegoś czasu pod znakiem zapytania stała przyszłość Roberta Ruchały. Tymczasowy mistrz kategorii piórkowej po długich negocjacjach z KSW, które było w grze, otrzymał jednak wymarzoną ofertę z UFC. I tak, jak swego czasu marzył o tytule polskiej organizacji, tak teraz idzie dalej, spełniać sportowe cele.
Nim Ruchała ogłosił, że odchodzi z KSW, spotkał się z Maciejem Kawulskim, któremu podziękował za piękne słowa. Uczestnicząca w spotkaniu Joanna Jędrzejczyk mówiła potem w wywiadzie dla InTheCagePL, że sama by coś takiego chciała usłyszeć.
I dochodzimy wreszcie do ostatnich dni. A dokładniej do wywiadu Martina Lewandowskiego dla MMA – BNB.
– Cóż, mogę powiedzieć, że też jestem rozczarowany. Po co takie deklaracje robić? I to, że galę zrobiliśmy w jego rodzinnym mieście, to są ruchy, które robimy pod zawodnika, nie oczekując podziękowania, tylko takiego uznania. Potraktował nas na tej końcówce, ja tam uczestniczyłem tylko w części rozmów, no nieelegancko. (…) Swoje przeżyłem z nim i jakby nie będę udawał, że wszystko jest OK i będę kibicował mu w UFC, jeśli będzie w UFC, bo nie będę. Serio.
Maciej Kawulski gasi pożar po wspólniku?
Ostatnie kilka-kilkanaście miesięcy w wykonaniu Martina Lewandowskiego to prawdziwy „generator kontentu”. Szef KSW nie gryzie się w język i stał się zdecydowanie bardziej bezpośredni w swych wypowiedziach. Tym samym dodał sporo kolorytu… Choć wypowiedź o Ruchale wielu osobom się nie spodobała.
Słowa Lewandowskiego odbiła się szerokim echem w Internecie. Tymczasem kilkanaście godzin po tym, jak zaczęły krążyć po sieci, głos zabrał drugi z szefów KSW, Maciej Kawulski.
– Dziękuję ci za wszystkie wspólne lata. Kiedy pot i łzy wylane na treningach i w klatce rezonują z rytmem podniesionego tętna pracujących przy wydarzeniach promotorów to znak, że w relacji jest symetria. Nie jesteśmy sobie nic winni kochany. Nie musimy sobie ani więcej dziękować, ani już nic więcej wyjaśniać. Jesteś wybitnym sportowcem a ja jedynie fanem tego sportu dumnym, że mogłem wspólnie z ekipą KSW, ciężką pracą dołożyć cegiełkę do twojej kariery.
– To, że idziesz dalej to nie znak braku lojalności tylko dowód na to, że ograniczenia innych nie wytworzyły ci sufitu nad własną głową. Rozwój to ciągła podróż a idąc na szczyt, nie wolno robić dwóch rzeczy: Narzekać, że jest pod górkę i słuchać małych ludzi, zawiedzionych i sfrustrowanych, że ich zostawiasz z tyłu.
– Wielcy wojownicy to nie ci, którzy mają wiele pucharów i niewiele przegranych tylko ci, którzy nie boją się marzyć o wielkich wyzwaniach i jeszcze większych walkach. Jesteś jednym z nielicznych, przy których słowo „prospekt” mnie nie wku..ia swoją obco brzmiącą nadętością, tylko zwyczajnie mi pasuje. Powodzenia Bracie. Na twoje walki będę wstawał nawet w nocy – napisał na social mediach „Kawul”.
Jego wpis na Instastories udostępnił sam Robert Ruchała oraz między innymi Mateusz Gamrot.
Nader wszystko w oczy rzuca się brak wspólnej narracji między współwłaścicielami KSW. O ile nie wszyscy w firmie muszą pałać do siebie miłością, o tyle dobrze by było, gdyby wszyscy zmierzali w jednym kierunku… A może tarcia te jedynie napędzą machinę?