Kamaru Usman raz jeszcze wypowiedział się na temat zmiany dywizji wagowej. Nigeryjczyk nie celuje jednak w dywizję średnią, a w ścisły top kategorii półciężkiej!
Mistrz wagi półśredniej Kamaru Usman już w przyszłym miesiącu na UFC 278 stanie do kolejnej obrony tytułu i po raz trzeci z rzędu będzie to rewanż. Nigeryjczyk mierzył się bowiem z Leonem Edwardsem jeszcze w 2015 roku, kiedy to wygrał pewną, jednogłośną decyzją.
Ten pojedynek był ostatnim, który Anglik przegrał, zaliczając fenomenalną passę dziesięciu walk bez porażki i w końcu otrzymaniem pierwszego title shota w UFC. „The Nigerian Nightmare” w tym samym czasie nie tylko sięgnął po pas mistrzowski wagi półśredniej, lecz także wyrósł na jedną z największych gwiazd MMA. Według wielu Usman jest także najlepszym zawodnikiem bez podziału na kategorie wagowe.
35-letni Nigeryjczyk ma zamiar udowodnić, że faktycznie nie ma na niego mocnych i w rozmowie z TMZ Sports zapowiedział zmianę dywizji. Nie ma zamiaru jednak atakować wagi średniej, co jest w pełni zrozumiałe. Kamaru żyje w dobrych stosunkach z Israelem Adesanyą i nie myśli nawet o ewentualnej potyczce z „The Last Stylebenderem”.
To oczywiście oznacza, że Usman ma zamiar przeskoczyć dwie kategorie wyżej. Jako potencjalnych oponentów wymienił między innymi Jana Błachowicza.
– Jestem w pełni skupiony na Leonie Edwardsie. Ale jak go pokonam, to obiorę kurs na dywizję półciężką. Czy będzie to Jan, czy będzie to Jiri, czy ktokolwiek – w takie walki celuję.
– Chcę udowodnić, że nie bez powodu mówią o mnie jako o najlepszym bez podziału na kategorie. To znaczy w każdej minucie, w każdej chwili, w każdej kategorii wagowej, mogę wejść i nie tylko przetrwać, lecz także wygrać.
„The Nigerian Nightmare” na żywo oglądał zdobycie korony dywizji półciężkiej przez Jiriego Prochazkę. Nigeryjczyk przy okazji UFC 275 spotkał się również twarzą w twarz z Błachowiczem.
Źródło: TMZ Sports