Paweł Jóźwiak zabrał głos po gali FAME 17. Podsumował swój pojedynek i odniósł się do decyzji sędziego, który przerwał walkę przed ostatnią rundą.
Pojedynek prezesa FEN z „Boxdelem” wywołał sporo kontrowersji. Przez dwie odsłony lepiej radził sobie włodarz FAME, który rozbijał swojego rywala. Bezradny Jóźwiak popełniał sporo fauli, m.in. mimo ostrzeżeń sędziego wielokrotnie łapał się siatki, czy też wkładał przeciwnikowi palce w oczy i usta.
Sam Piotr Jarosz przyznał, że było bardzo blisko dyskwalifikacji, przez co mielibyśmy powtórkę z walki Jacek Murański vs Arkadiusz Tańcula, kiedy to „Stary Muran” gryzł i nieustannie łapał się siatki, aż w końcu arbiter zakończył pojedynek.
Ostatecznie przed rozpoczęciem trzeciej odsłony mocno zmęczony nie reagował na komendy sędziego, kiedy ten kilkukrotnie powtarzał, by zawodnik włożył ochraniacz, aby rozpocząć trzecią rundę. Następnie Jarosz zapytał: „Nie chcesz walczyć?”, po czym Jóźwiak pokiwał przecząco głową.
Jóźwiak zabrał głos po FAME 17
Teraz na Instagramie zawodnika pojawił się wpis, w którym odniósł się do pojedynku z „Boxdelem”. Między innymi stwierdził, że nie zabrakło błędów sędziowskich i podkreślił, iż nie wiadomo, jak rozstrzygnąłby się pojedynek, gdyby arbiter go nie przerwał.
– Dziękuję Fame za możliwość walki na tak wspaniałym obiekcie przy tak niesamowitej publiczności. Boxdelowi gratuluję wygranej, pokazał serducho i dobry game plan, no właśnie, walka nie przebiegała i nie skończyła się tak, jak sobie wymarzyłem, niestety w dużej mierze przegrałem walkę z samym sobą, a konkretnie ze swoim tlenem, za krótki miałem okres przygotowawczy i choć z moim sztabem trenerskim wykonaliśmy mnóstwo ciężkiej pracy, to nie wszystko udało mi się zaprezentować.
– Nie obyło się też bez błędów sędziowskich, ale wiadomo, na spokojnie oglądając powtórki, łatwo wszystko się ocenia, ale kto wie, jakby się walka potoczyła, gdyby nie przerwa związana z uderzeniem na krocze, którego nie było, to nie czas na szukanie usprawiedliwień, mogłem załatwić sprawy tak, żeby sędziowskie decyzje nie były kluczowe.
Zapewnił również, że nie poddał walki, tylko doszło do nieporozumienia. Według Jóźwiaka błąd popełnił sędzia, który źle sformułował pytanie. Prezes FEN twierdzi, że przeczące kiwanie głową na boki było sygnałem, że chce walczyć dalej:
– Jednak tutaj jestem winny kibicom kilka słów wyjaśnień. Nie poddałem walki, mój charakter by mi na to nie pozwolił, doszło do nieporozumienia między mną a sędzią, czemu dałem wyraz zaraz po decyzji, sędzia zadał mi pytanie sformułowane w sposób negatywny „czy nie chce już walczyć” odpowiedziałem, że nie, chcąc wyrazić chęć jej kontynuowania, negatywne sformułowanie pytania i moje zmęczenie zrobiły swoje. Kto oglądał walkę, ten wie, że obu zawodnikom nie brakowało serca i woli walki, dałem z siebie wszystko, na co pozwoliła mi dyspozycja tego dnia.
Źródło: Instagram
- Niezwykłe przygody Różala w Turcji: „Odchylił się, a ja w ochroniarza…” [VIDEO]
- Różal wspomina szalone kulisy walki we Francji: „Ja taki wyj…any wychodzę, a on…” [VIDEO]
- McGregor grzmi po wyroku sądu! „To śmieszny żart, a nie sąd”
- Niefortunne słowa Pawła Pawlaka na KSW 100. „Easy, najprostszą balachą…” [VIDEO]
- Kontrowersyjny rywal Labrygi na Babilon MMA. Artur Gwóźdź komentuje