UFC

Jorge Masvidal o Nicku Diazie: „nie chcę patrzeć jak niszczy swoje dziedzictwo.”

Na UFC 266 fani otrzymali to, na co czekali ponad 6 lat. Do oktagonu bo zawieszeniu i licznych spekulacjach powrócił Nick Diaz. Choć przegrał z Robbie’m Lawlerem, nadal wyczekiwana jest jego kolejna walka. Potencjalnym przeciwnikiem jest Jorge Masvidal, który uważa, że w ostatnim występie nie zobaczyliśmy pełni formy Diaza.

Wyczekiwany powrót

Na UFC 266 doszło do wielkiego rewanżu za pojedynek sprzed 17 lat. Robbie Lawler udanie odegrał się na Nicku Diazie, który powrócił po 6-ciu latach rozbratu z oktagonem. Stocktończyk kilkukrotnie zaskoczył zarówno fanów, jak i samego „Ruthlessa”, posyłając uderzenia jak za starych dobrych czasów.

Niektórzy, jak Jorge Masvidal, uważają, że Nick zbyt wcześnie postanowił zakończyć pojedynek, co miało miejsce w trzeciej rundzie. Pojawiły się też inne głosy, jak na przykład Joe Rogana: „nie wyglądał źle, jak na kogoś, kto nie walczył od 6-ciu lat”, czy Conor McGregor.

Masvidal obawia się o Diaza

Jorge Masvidal spotkał się już raz z innym Diazem. Miało to miejsce w 2019 roku i „Gamebred” wówczas zdobył pas Baddest Motherf*cker. Jeszcze przed UFC 266 natomiast zapowiadał, że starcie że starszym ze stocktońskich braci byłoby „błogosławieństwem”.

Sprawdź!  Khabib o byłym mistrzu UFC Jose Aldo: "Takich zawodników nazywam biznesmenami. Wychodzą po pieniądze"

Po tym, co Nick zaprezentował w walce z Lawlerem, mina Masvidala trochę zrzedła. W rozmowie z MMA Uncensored fighter podzielił się swoją opinią na temat występu Diaza:

Oglądałem niemal każdą walkę Nicka. Nie mam pojęcia, dlaczego ta wyglądała tak, a nie inaczej. Uwielbiam go jako sportowca i wojownika… Ale może faktycznie, wyszedł tylko dla pieniędzy. Widać było po nim, że nie chce być w oktagonie, że nie ciągnie go do walki. Może znalazł się w położeniu, że potrzebował tego czeku… Nie wiem. Niech go Bóg błogosławi, nie był to ten sam Nick Diaz, do którego się przyzwyczailiśmy.

Popularny „Gamebred” stwierdził jasno, że nie takiego Stocktończyka chce oglądać w oktagonie i ciężko się z nim nie zgodzić.

Oczywiście, że chciałbym aby wrócił w stu procentach. Aby był zdrowy, w formie i gotowy na trzy, pięć, albo ile zapisane w kontrakcie rund. Chciałbym zobaczyć go z chęcią do walki. Jeśli jej nie ma, to nie chcę patrzeć jak niszczy swoje dziedzictwo.

Źródło: MMA Uncensored

Jakub Hryniewicz

Wielki fan Arsenalu i UFC, dla którego gotów jest zarwać każdą noc. Lubię merytoryczną dyskusję, dobrą kuchnię i długie spacery. Najbardziej jednak kawę, która wiernie towarzyszy przy stukaniu w klawiaturę.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna jest chroniona przez reCAPTCHA i Google Politykę Prywatności oraz obowiązują Warunki Korzystania z Usługi.