Jiri Prochazka nie wyklucza migracji do wagi średniej! Priorytetem jest jednak odzyskanie pasa UFC
Jiri Prochazka jasno deklaruje, że jego celem jest domknięcie trylogii z Alexem Pereirą. Dopiero później rozważa zejście do niższej kategorii wagowej.
Były mistrz UFC wagi półciężkiej ma za sobą bardzo aktywny rok. W kwietniu efektownie znokautował Jamahala Hilla, a w październiku stanął naprzeciw Khalila Rountree. Choć Amerykanin prowadził na kartach punktowych, Prochazka znów udowodnił, że walka z nim trwa do ostatniej sekundy — brutalnie znokautował rywala w finałowej rundzie.
Po swoim triumfie Czech pojawił się na trybunach gali, gdzie obserwował, jak Alex Pereira odzyskuje pas po efektownym nokaucie na Magomedzie Ankalaevie. Brazylijczyk zdecydowanie przypomniał, kto jest królem kategorii półciężkiej.
Prochazka o zejściu do 84 kg: „Wierzę, że mogę to zrobić”
Prochazka znajduje się o krok od kolejnej szansy mistrzowskiej, choć wielu ekspertów zastanawia się, czy ewentualna trzecia walka z Pereirą mogłaby zakończyć się inaczej niż dwie poprzednie, które Czech przegrał przez nokaut. Jeszcze niedawno jego trener sugerował nawet możliwość zejścia Jiriego do dywizji średniej. Teraz zawodnik sam odniósł się do tych planów, goszcząc na gali OKTAGON MMA w Brnie.
– Zbijanie wagi do limitu 93 kg nie jest dla mnie żadnym problemem. Waga średnia? To już byłoby wyzwanie. Wierzę jednak, że jestem w stanie tego dokonać ze swoim ciałem, bo je znam. Wierzę, że mogę to zrobić — powiedział Prochazka w rozmowie z Patrickiem McCorrym.
– Najpierw jednak chcę przywieźć z powrotem do Czech tytuł mistrzowski — dodał. — Tytuł wagi półciężkiej.
