Jędrzejczyk o negocjacjach z UFC: „Nie patrzyli przychylnie na Ruchałę i Wikłacza”

Menedżerka Jakub Wikłacza i Roberta Ruchały, Joanna Jędrzejczyk, opowiedziała szerzej o negocjacjach umów zawodników.
Była królowa dywizji słomkowej od jakiegoś czasu para się menedżerką. Jej kontakty przyciągają kolejnych zawodników, a z jej wiedzy i doświadczenia korzystali już między innymi Mateusz Gamrot i Robert Bryczek. Od miesięcy Joanna Jędrzejczyk bezpośrednio współpracuje zaś z Jakubem Wikłaczem i Robertem Ruchałą.
Połączenie sił byłych już mistrzów KSW z „JJ” było jasnym sygnałem – panowie mierzą siły na zamiary i zmierzają do UFC. Droga ta różami usłana nie była. Kibicom długo przyszło czekać na pozytywne wieści, a pani menedżer upominała, by uzbroić się w cierpliwość. Wreszcie wczoraj pojawiło się oficjalne ogłoszenie.
Joanna Jędrzejczyk o negocjacjach z UFC
Oficjalnie, Robert Ruchała i Jakub Wikłacz podpisali kontrakty na 4 walki. „Masa” i „RR” przebywają w USA, gdzie na matach American Top Team będą szlifowali formę i czyhali na możliwość debiutu w oktagonie.
Joanna Jędrzejczyk gościła poprzez łącza internetowe w Kanale Sportowym, gdzie opowiedziała o rozmowach z największą federacją MMA na świecie.
– Sean Shelby, pomimo iż to jestem ja, nie patrzył przychylnie na Roberta i Jakuba – powiedziała menedżerka. – Jego to nie interesuje, że panowie są świetnymi zawodnikami, że są byłymi mistrzami organizacji KSW, że bronili tytułów mistrzowskich. To jest spowodowane tym, że UFC zmieniło troszeczkę model biznesowy. Między innymi przez Dana White’s Contender Series – wyjaśniła Joanna Jędrzejczyk.
– Te negocjacje były trudne. Z UFC rozmawia się trudniej, niż za czasów, gdy ja negocjowałam swoje kontrakty, czy pomagałam Mateuszowi Gamrotowi, czy negocjowałam kontrakt Roberta Bryczka – kontynuowała. – Gdy ja walczyłam było 500. zawodników. Ja nadal myślałam, że jest ponad 600., a na chwilę obecną jest ponad 900. zawodników.
W tegorocznym Dana White’s Contender Series wystąpi dwóch Polaków, którzy również mogą zasilić później UFC. Nie ma też co dziwić się organizacji – swoiste „sito” w postaci tego programu pozwala wyłowić zawodników wartych uwagi. Co więcej, po DWCS fighterzy otrzymują stałe kontrakty, które dopiero po jakimś czasie gwarantują wyższe zarobki.